Dr Małgorzata Słoma-Krześlak z Katedry Dietetyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego podkreśla znaczenie umiaru i świadomego podejścia do tradycji.
Statystyki mówią, że średnio każdy z nas zjada około 2,5 pączka w Tłusty Czwartek, co przekłada się na niemal 100 milionów pączków konsumowanych w całym kraju. Dietetyczka radzi, aby ograniczyć się do jednego lub dwóch pączków i delektować się nimi, zamiast traktować ten dzień jako pretekst do porzucenia zdrowych nawyków żywieniowych.
Jednym z ciekawych sposobów na zminimalizowanie wpływu słodkiego przysmaku na nasz organizm jest połączenie przyjemności z jedzenia pączka z aktywnością fizyczną, na przykład spacerem. Taka forma aktywności pomoże zmniejszyć wzrost glukozy i insuliny we krwi, a także przyczyni się do osiągnięcia dziennego celu w liczbie kroków, przypominając o znaczeniu ruchu dla zdrowia.
Zamiast zastanawiać się, ile trzeba ćwiczyć, by spalić kalorie z pączków, warto pamiętać, że aktywność fizyczna nie powinna być odbierana jako kara, ale jako element zdrowego stylu życia. Traktowanie ćwiczeń jako formy zadośćuczynienia za zjedzone słodycze może prowadzić do negatywnych emocji i w efekcie do nadmiernego jedzenia.
Aby zwiększyć wartość odżywczą tłustoczwartkowego posiłku, dr Słoma-Krześlak zaleca popicie pączka czarną kawą, a następnie zjedzenie owoców oraz produktów bogatych w białko, które zapewnią uczucie sytości i pomogą uniknąć gwałtownych wahań poziomu cukru we krwi. Takie podejście może ograniczyć pokusę sięgnięcia po kolejne słodkości.
Jeśli widok pączków sprawia trudność w utrzymaniu kontroli nad apetytem, może to być sygnał do głębszej refleksji nad własnym stosunkiem do jedzenia. Problemy z kontrolą mogą sugerować potrzebę wsparcia specjalisty w dziedzinie dietetyki.
W Tłusty Czwartek, celebrując tradycję, warto pamiętać o zachowaniu umiaru i świadomości wyborów żywieniowych, aby słodki dzień nie stał się wyzwaniem dla naszego zdrowia.