Policja użyła gazu łzawiącego podczas kolejnego protestu „Żółtych kamizelek” w Paryżu. Kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów przeszło ulicami stolicy Francji po raz 28. Po raz pierwszy protestujących było więcej niż tydzień wcześniej. Tym razem protesty były bezpośrednio związane z wyborami do Parlamentu Europejskiego.
żółte-kamizelki
Doszło do zamieszek „żóltych kamizelek” z policją w miejscowości La Roche-sur-Yon w pobliżu Nantes na zachodzie Francji. Manifestanci obrzucili funkcjonariuszy kamieniami oraz podpalali śmietniki. W całym kraju demonstrowało prawie 19 tysięcy osób.
Około 1000 osób przeszło ulicami Paryża w ramach protestu „żółtych kamizelek”. To już 25. tydzień manifestacji tego ruchu. MSW Francji poinformowało, że w protestach w całym kraju wzięło udział ponad 5,5 tys. osób.
Po raz 23 „Żółte Kamizelki” protestowały na ulicach Paryża. Tym razem doszło to prawdziwej bitwy z policją. Jeden demonstrujący został poważnie ranny. Protestujący rzucali w policję kamieniami i butelkami. Policjanci odpowiedzieli gazem łzawiącym i gumowymi kulami. „Żółte Kamizelki” chciały przedostać się w pobliże katedry Notre Dame.
Uczestnicy protestu "żółtych kamizelek" w Tuluzie na południu Francji starli się z policją. Policja użyła wobec demonstrujących gazu łzawiącego i zatrzymała kilka osób. To już 22. runda cotygodniowych demonstracji we Francji przeciwko polityce rządu.
Tysiące demonstrantów wzięło udział w 21 proteście „żołtych kamizelek” w Paryżu. Policja użyła gazu łzawiącego, żeby rozgonić tłum. Demonstranci nie dostali zgody na przemarsz słynną aleją Champs-Elysees. Zebrali się na Placu Republiki, a potem poszli w stronę dzielnicy biznesowej. Organizatorzy zapowiedzieli, że kolejne protesty przeciwko polityce Emmanuela Macrona odbywać się...
Tysiące protestujących „żółtych kamizelek” przemaszerowało ulicami Paryża oraz Lyonu. Pomimo ogłoszonych przez władze zakazów, protestujący wychodzą na ulicę już piąty miesiąc z rzędu.
Ponad 28 tysięcy Francuzów wzięło udział w demonstracjach „żółtych kamizelek” w całym kraju. Mimo, że to już 17 tydzień protestów, to poparcie dla ruchu maleje. Wczorajsze manifestacje były najmniej liczne od początku działania "żółtych kamizelek".
Już dziesiąty weekend z rzędu, na ulicach francuskich miast, manifestowali członkowie ruchu "żółtych kamizelek". Protestujący domagają się między innymi dymisji prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Na żądania francuzów nie wpłynęło rozpoczęcie Wielkiej Debaty Narodowej, organizowanej przez prezydenta.
Element wyposażenia samochodu jakim jest żółta kamizelka odblaskowa, stała się symbolem protestujących przeciwko rządom Emmanuela Macrona. Prezydent Francji chce sporej podwyżki akcyzy na benzynę i olej napędowy.