Dwie śląskie rodziny pozostawały w przymusowej izolacji przez siedem tygodni. Osiem testów wykonanych jednemu z domowników dawało naprzemiennie wyniki: pozytywny i negatywny.Badania górników.
gornicy-z-ko
Do końca marca przyszłego roku Przedsiębiorstwo Górnicze (PG) Silesia w Czechowicach-Dziedzicach zamierza zwolnić ok. 250 osób z 1,7-tysięcznej załogi. W poniedziałek zarząd, należącej do czeskiego inwestora, kopalni rozpoczął w tej sprawie konsultacje ze związkami zawodowymi.
Wtorkowe badania przesiewowe wśród załogi kopalń Chwałowice i Bielszowice potwierdziły łącznie blisko 80 przypadków koronawirusa - wynika z informacji służb wojewody śląskiego. Dziesięć nowych zakażeń potwierdzono też w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, dwa w kopalni Silesia.
Śląsk pozostaje głównym ogniskiem epidemii koronawirusa w Polsce. Najtrudniejsza sytuacja jest w kopalniach. Ponad połowa ze wszystkich zakażonych na Śląsku to górnicy. W kolejnych kopalniach przeprowadzane są testy przesiewowe, które pomogą odizolować zakażonych górników.
Do ponad 3,6 tys. wzrosła we wtorek liczba potwierdzonych przypadków koronawirusa wśród górników trzech spółek węglowych, gdzie wciąż napływają wyniki prowadzonych na dużą skalę badań przesiewowych. Najwięcej, ponad 200 zachorowań, przybyło w kopalni Pniówek, a ponad 40 w kopalni Zofiówka.
Trzy kopalnie Polskiej Grupy Górniczej (PGG), w których potwierdzono najwięcej przypadków koronawirusa wśród załogi, przedłużyły przerwę w produkcji o kolejny tydzień, do 17 maja. Od poniedziałku do czwartku wydobycie wstrzymuje też należąca do spółki Węglokoks Kraj bytomska kopalnia Bobrek.
Wojewoda śląski poinformował, że w ostatnich dniach przeprowadzono prawie 10 tysięcy testów w pięciu kopalniach najbardziej dotkniętych koronawirusem. Masowe testowanie ma na celu skierowanie zakażonych na kwarantannę lub do szpitali, co ma przyspieszyć przywrócenie normalnego działania kopani.