Trzy kopalnie PGG nie będą wydobywać węgla przez kolejny tydzień; kopalnia Bobrek – do czwartku

Trzy kopalnie Polskiej Grupy Górniczej (PGG), w których potwierdzono najwięcej przypadków koronawirusa wśród załogi, przedłużyły przerwę w produkcji o kolejny tydzień, do 17 maja. Od poniedziałku do czwartku wydobycie wstrzymuje też należąca do spółki Węglokoks Kraj bytomska kopalnia Bobrek.

Kopalnie, z grupy PGG, Jankowice w Rybniku i Murcki-Staszic w Katowicach wstrzymały wydobycie 27 kwietnia – początkowo na tydzień, potem na kolejny. Natomiast gliwicka kopalnia Sośnica stanęła 6 maja – początkowo zakładano, że przerwa w wydobyciu potrwa do końca tygodnia. W poniedziałek sztab kryzysowy PGG zdecydował, że wszystkie trzy zakłady nie będą prowadzić eksploatacji przez kolejny tydzień.

Według ostatnich dostępnych danych obecność wirusa SARS-CoV-2 potwierdzono u około pół tysiąca górników z PGG – najwięcej, ponad połowę wszystkich przypadków, potwierdzono w Jankowicach.

Liczba zakażonych koronawirusem pracowników kopalń Jankowice, Murcki-Staszic i Sośnica nadal rośnie – od ubiegłego tygodnia trwają prowadzone na szeroką skalę badania przesiewowe, w wyniku których diagnozowane są kolejne przypadki. Do niedzieli tylko wśród górników z PGG pobrano do badań ponad 5 tys. wymazów. W poniedziałek badania są kontynuowane.

Próbki do testów nadal pobierane są także od górników bytomskiej kopalni Bobrek, która w poniedziałek również wstrzymała wydobycie węgla. Jak poinformował rzecznik Węglokoksu, do którego należy kopalnia, Jarosław Latacz, przerwa w produkcji węgla potrwa co najmniej do czwartku. Władze spółki nie wykluczają przedłużenia przestoju, jeżeli będzie taka potrzeba.

Przedstawiciele górniczych spółek w poniedziałek nie podali jak dotąd zaktualizowanych danych dotyczących liczby zakażonych koronawirusem pracowników kopalń. Dane te – w związku z dużą liczbą wykonywanych wśród górników testów – stale się zmieniają. Z nieoficjalnych informacji służb sanitarnych wynika, że np. wśród pracowników kopalni Bobrek, gdzie do minionego czwartku było 67 przypadków zakażenia, tylko testy z czwartku i piątku potwierdziły ponad 100 kolejnych zakażeń. Przedstawicie kopalni nie komentują na razie tych informacji, czekają na całościowe dane.

Inną kopalnią z dużą liczbą potwierdzonych zakażeń jest należąca do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalnia Pniówek w Pawłowicach, gdzie do niedzieli było 71 zakażonych pracowników. Zakład nie wstrzymał jak dotąd wydobycia, zdecydowano jednak, że do pracy w kopalni będą dopuszczane tylko osoby z negatywnymi wynikami testów.

W ostatnich dniach zdecydowano, że cała załoga kopalni Pniówek zostanie poddana badaniom na obecność koronawirusa. Badania trwają od czwartku. Do wieczora w niedzielę w sumie przebadano 1,9 tys. pracowników. O badaniach w kolejnych dniach każdy z pracowników będzie powiadamiany telefonicznie lub dostanie sms.

Władze JSW poinformowały, że możliwość podjęcia pracy przez pracowników Pniówka będzie uzależniona od wyników badań. Do czasu zakończenia testów ruch zakładu będzie prowadzony wyłącznie w oparciu o pracowników z negatywnymi wynikami. Jak podała spółka, Pniówek wykonywał dotąd plany wydobycia z dużym naddatkiem, stąd decyzja zarządu nie stwarza ryzyka, że nie zostaną zrealizowane zobowiązania wobec kontrahentów. Pozostałe kopalnie JSW pracują bez zakłóceń.

W związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w kopalniach i wśród rodzin górników, już w środę główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas informował w Katowicach o rozpoczęciu od czwartku dużej akcji badań przesiewowych w tych pięciu zakładach, następnie – zgodnie z informacjami ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego – rozszerzonej.

Wymazy od pracowników PGG są pobierane na zasadzie drive-thru, czyli od osób podjeżdżających do punktu pobrań samochodem, bez wysiadania. W bytomskiej kopalni Bobrek odbywa się to stacjonarnie, w punkcie na terenie zakładu. Wymazy od osób na kwarantannach mają pobierać załogi tzw. wymazobusów.

Decyzją głównego inspektora sanitarnego do śląskich powiatowych sanepidów skierowano też inspektorów sanitarnych z innych części kraju. Mają oni zapewniać wsparcie przy wywiadach epidemiologicznym w przypadku dodatnich wyników górników. Pracownicy tacy, a także osoby, z którymi mieli oni kontakt, będą podlegać 14-dniowej kwarantannie.

W poniedziałek rano w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach zbierze się sztab kryzysowy, z udziałem wiceministra zdrowia Waldemara Kraski. Po zakończeniu posiedzenia wiceminister i wojewoda śląski Jarosław Wieczorek mają omówić aktualną sytuację epidemiczną w regionie podczas briefingu prasowego.(PAP)