Szef ZNP o nowelizacji prawa oświatowego: Jeśli to nie nauczyciele będą klasyfikowali uczniów, oceny mogą być gorsze

Wydaje mi się, że w kraju nie stało się nic nadzwyczajnego ani nie ma kataklizmu. Rząd wiedział o sporze zbiorowym [z nauczycielami – red.] od czterech miesięcy – zauważył prezes ZNP Sławomir Broniarz. Odniósł się w ten sposób do rządowego projektu, który zakłada, że jeżeli o klasyfikacji uczniów nie zadecyduje rada pedagogiczna, będzie mógł to zrobić jednoosobowo dyrektor szkoły.

Rząd chce rozwiązać w ten sposób problem braku kworum umożliwiającego zwołanie rad klasyfikacyjnych. Takie ryzyko wiąże się z trwającym strajkiem. Znowelizowane w ekspresowym tempie przepisy miałyby wejść w życie już 27 kwietnia.

We wtorek (23.04) Ogólnopolski Międzyszkolny Komitet Strajkowy, reprezentujący strajkujących nauczycieli, którzy nie należą do związków zawodowych, zaapelował, by mimo strajku rady zebrały się w przepisowym składzie i sklasyfikowały uczniów zdających w tym roku maturę.

Z niektórych miast, m.in. Łodzi, Poznania i Wrocławia, nadeszły jednak sygnały o tym, że nauczyciele nie podzielają takiego stanowiska i nie chcą klasyfikować maturzystów.

Związek Nauczycielstwa Polskiego poinformował we wtorek (23.04) wieczorem w komunikacie, że decyzja o klasyfikowaniu należy do rad pedagogicznych.