Seria problemów Zakopanego. Sprzedawcy uciekają z Krupówek

Handlarze pod Tatrami latami walczyli o możliwość sprzedaży oscypków na Krupówkach i Gubałówce. W przetargach podbijali cenę wynajmu do niebotycznych kwot. Rekordziści oferowali za jedno stoisko czynsz nawet w wysokości 20 tys. zł miesięcznie.

Czasy te jednak minęły. Zakopane boryka się ze sporym kryzysem wizerunkowym, a sery górskie można kupić w innych częściach miasta, często za znacznie niższą cenę.
Kiedyś to były tłumy, które przyciągały handlarzy serów do zakopiańskich Krupówek i placu pod Gubałówką. Teraz, jak wynika z rozmów z Onetem, popyt wyraźnie spada. Zakopiańskie Centrum Kultury (ZCK) ogłosiło wyniki dorocznego przetargu na dzierżawę stoisk regionalnych, na których sprzedaje się oscypki i inne sery. Okazało się, że znaczna część kramów pozostała nieobsadzona.
Zaskakujące jest, że po podniesieniu przez miasto (ZCK to samorządowa instytucja) cen wywoławczych za stoiska, dzierżawcy wielu z nich uznali, że dalsza praca w tym miejscu jest nieopłacalna. Na Krupówkach aż pięć z 16 dostępnych stoisk nie znalazło dzierżawców. Pod Gubałówką przetarg poszedł lepiej, ale i tak nie wynajęto trzech z dziesięciu stoisk. W sumie, 30 proc. kramów pozostało nieobsadzonych. To stanowi problem dla Zakopanego, które finansuje z tych pieniędzy imprezy kulturalne.
Zakopiańskie Centrum Kultury ogłosiło już kolejny przetarg na wynajem nieobsadzonych stoisk na Krupówkach i pod Gubałówką. Ceny wywoławcze zostały w nim obniżone. Najtańsze stoisko na deptaku można wynająć już za 2500 zł miesięcznie. Wcześniej cena minimalna wynosiła 5 tys. zł.