Rosja osaczona za zakłócanie sygnałów GPS wpływające na loty w Europie

Rosja została oskarżona o zakłócanie sygnałów GPS, co miało negatywny wpływ na tysiące lotów cywilnych nad Morzem Bałtyckim, Morzem Czarnym oraz we wschodniej części Morza Śródziemnego.

Obszary te, gdzie aktywność rosyjskiej armii była najbardziej zauważalna, doświadczyły znacznego wzrostu problemów z nawigacją satelitarną, co skutkowało utrudnieniami w odbiorze sygnałów przez samoloty.

Jednym z incydentów, który przyciągnął uwagę opinii publicznej, były zakłócenia sygnału GPS samolotu RAF przewożącego Sekretarza Obrony Granta Shappsa, kiedy ten przelatywał w pobliżu terytorium Rosji. W konsekwencji utrzymujących się problemów, fiński przewoźnik Finnair zmuszony był zawiesić na miesiąc swoje codzienne loty do Tartu w Estonii, po tym jak dwie jego maszyny musiały zawrócić do Helsinek z powodu podobnych zakłóceń.

Zakłócenia te miały miejsce mimo że większość dużych lotnisk posiada alternatywne systemy nawigacji umożliwiające lądowanie nawet przy utracie sygnału GPS, jednak lotnisko w Tartu jest zależne wyłącznie od tego systemu.

Eksperci tak jak Cyrille Rosay z Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego Unii Europejskiej, zauważają, że choć problem zakłóceń nie jest nowy i istniał już przed rosyjską inwazją na Ukrainę, to jednak nasilił się znacząco od tego czasu. Rosay informuje, że obecnie EASA odnotowuje „kilka tysięcy incydentów” rocznie związanych z zakłóceniami GPS.

Minister spraw zagranicznych Estonii, Margus Tsahkna, wyraźnie wskazał na Rosję jako źródło tych zakłóceń, podkreślając, że działania te naruszają międzynarodowe umowy i stanowią zagrożenie nie tylko dla bezpieczeństwa lotów, ale również dla cywilnych statków na Morzu Bałtyckim. Według Tsahkna, sygnały zakłócające pochodzą z okolic rosyjskich miast takich jak Sankt Petersburg, Kaliningrad i Psków.

Zjawisko to obejmuje nie tylko zagłuszanie, ale również tzw. „spoofing”, czyli zastępowanie prawdziwych sygnałów GPS fałszywymi, co prowadzi do błędnych odczytów lokalizacji. Keir Giles, dyrektor brytyjskiego think tanku, wskazuje, że Rosja podejmuje te działania zarówno z powodów ofensywnych, jak i defensywnych, próbując zabezpieczyć się przed atakami oraz testować swoje możliwości zakłócania funkcjonowania Europy w sytuacji kryzysowej.

Te niepokojące doniesienia wywołały międzynarodową debatę na temat bezpieczeństwa i niezawodności globalnych systemów nawigacyjnych oraz potrzeby rozwijania odporności na tego typu zagrożenia.