Jak poinformowała policja, w samochodzie są co najmniej dwie osoby, w tym dziecko.
Funkcjonariusze są w kontakcie z kierowcą, który wjechał na lotnisko w sobotę wieczorem około godziny 20:00 czasu lokalnego (19:00 GMT).
Z doniesień wynika, że żona podejrzanego zgłosiła możliwe uprowadzeni dziecka.
W oświadczeniu policja stwierdziła, że „tłem tej operacji jest spór o opiekę nad dzieckiem”.
Powiedzieli, że podejrzany dwukrotnie strzelił z broni w powietrze i wyrzucił płonące butelki z pojazdu.
Podjechał samochodem na płytę lotniska, gdzie zwykle parkują samoloty.
„Jesteśmy na miejscu z dużym kontyngentem służb ratunkowych. Obecnie zakładamy, że jest to statyczna sytuacja z zakładnikami” – podała hamburska policja na X, znanym wcześniej jako Twitter.
Na miejscu są psycholodzy, funkcjonariusze specjalizujący się w negocjacjach, a także siły specjalne – podała policja.
Wszystkie odloty i przyloty na lotnisku w północnoniemieckim mieście zostały wstrzymane.
W niedzielę wczesnym rankiem hamburska policja potwierdziła, że sytuacja ma charakter ciągły.