Chodzi między innymi o zarzuty dotyczące stłumienia protestów w Tbilisi w 2007 roku i przekroczenia pełnomocnictw. Saakaszwili odpiera te zarzuty.
– Oni robią to od wielu lat i żaden kraj nie bierze tego na poważnie. Są po prostu śmieszni. Najnowszym zarzutem jest to, że wydałem pieniądze na podróż na pogrzeb prezydenta Lecha Kaczyńskiego i na kwiaty na jego grób – powiedział Saakaszwili.