Za nowe auto musimy wyłożyć co najmniej 844 tysiące złotych i to za tą najuboższą, standardową wersje. Egzemplarz, który testowany był przez Krystiana Plato w materiale dla Raportu Turbo, wyceniany został na 1.205 miliona złotych.
Wersja Turbo Executive została wydłużona o 15 centymetrów. Zostało to stworzone by z większą wygodą pasażerowie na tylnych siedzeniach mogli spędzać czas podróżując. Samochód jest w pełni wyposażony. Posiada on podgrzewane fotele, kilku strefową klimatyzację oraz sprzęt audio wysokiej klasy. Dodatkowo siedzący z tyłu mają możliwość skorzystania z tabletów, które wbudowane są w zagłówki fotelów. Pasażerowie na tylnych fotelach mogą także skorzystać z stolików, które znajdują się w podłokietniku. To jednak nie wszystkie elementy, które nadają luksusu tej limuzynie.
Pod maską znajduje się czterolitrowy silnik V8 o mocy 550 koni mechanicznych. Do setki auto przyspiesza w 3,7 sekundy. Samochód jest cichy i spokojny, a zarazem szybki i precyzyjny. Łączący luksus i sportowego ducha.