Polacy z Chin wojskowym transportem przylecą z Paryża do Wrocławia
W związku z sytuacją epidemiologiczną w chińskiej prowincji Hubei zdecydowałem o ewakuowaniu stamtąd obywateli RP – głosi sobotni wpis premiera Mateusza Morawieckiego w mediach społecznościowych. Z Paryża Polacy przylecą wojskowymi samolotami do Wrocławia.
“W związku z sytuacją epidemiologiczną w chińskiej prowincji Hubei podjąłem decyzję o ewakuacji stamtąd obywateli Rzeczypospolitej Polskiej. Dzięki współpracy z naszymi europejskimi partnerami Polacy są w tej chwili w drodze do Paryża, skąd zostaną przetransportowani specjalnymi wojskowymi samolotami Polskich Sił Zbrojnych do Wrocławia” – czytamy we wpisie szefa rządu na jego koncie na Facebooku.
Dodano też, że “wśród pasażerów nie ma osób z podejrzeniem chorób zakaźnych, ale po wylądowaniu wszyscy profilaktycznie przejdą szczegółowe badania”. “Jestem w tej sprawie w stałym kontakcie ze wszystkimi podległymi mi służbami” – głosi wpis.
“Zdrowie naszych Obywateli jest dla nas najwyższym priorytetem. Państwo Polskie nigdy nie zostawia Ich bez właściwej opieki” – czytamy.
Ministerstwo Zdrowia w sobotę poinformowało PAP, że Polacy wracający, zorganizowanym przez państwo polskie, transportem z miasta Wuhan w Chinach trafią do szpitali na oddziały zakaźne na obserwacje. Od każdej osoby zostaną pobrane próbki do badań diagnostycznych pod kątem obecności koronawirusa – przekazał PAP rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz. “Opuszczą szpital, jak będziemy mieli pewność, że nie są zarażeni koronawirusem” – dodał rzecznik MZ.
Wirus z Wuhanu, stolicy prowincji Hubei w środkowych Chinach, wywołuje zapalenie płuc, które może być śmiertelne. Chińska komisja zdrowia poinformowała w sobotę w Pekinie, że w wyniku zarażenia koronawirusem zmarło co najmniej 259 osób, a liczba zakażonych wzrosła do 11 tys. 791 osób.
Wirus przedostał się do wszystkich prowincji i regionów ChRL, a także do około 25 krajów świata, w tym do USA, Niemiec, Francji i Finlandii. Jak dotąd nie pojawiły się jednak doniesienia o zgonach poza Chinami kontynentalnymi.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w związku z koronawirusem ogłosiła stan zagrożenia zdrowia publicznego o znaczeniu międzynarodowym. Termin ten używany jest w sytuacji ryzyka rozprzestrzeniania się choroby, co wymaga skoordynowanej reakcji państw. Polska wdrożyła standardy WHO na długo przed ogłoszeniem stanu zagrożenia.
W Polsce – jak podaje MZ – aktywnym monitoringiem w kontekście koronawirusa objętych jest ponad 500 osób. Ministerstwo apeluje o tonowanie emocji i rozsądne reakcje na infekcje.
W pierwszych trzech tygodniach stycznia zanotowano w Polsce 339 tys. przypadków zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. Z powodu tej choroby zmarło pięć osób.