Po opóźnionej reakcji władz na antysemicki wiec w Kaliszu: To jasny przejaw flirtu z brunatnymi siłami.

Trzech organizatorów antysemickiego wiecu w Kaliszu w Dniu Niepodległości usłyszało zarzuty. Prokuratura zarzuca im nawoływanie do nienawiści, znieważenia na tle narodowościowym i publiczne nawoływania do popełnienia przestępstwa. Jeden z zatrzymanych mężczyzn – Piotr R. – był na konwencji Solidarnej Polski w 2014 roku. Na scenie wraz ze Zbigniewem Ziobrom. Zaledwie rok później – znowu pojawił się obok ważnego polityka solidarnej polski. Dziś rządzący odcinają się od mężczyzny.

– Zatrzymane zostały na terenie kraju trzy osoby. Osobom tym przedstawiono zarzuty dotyczące nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych oraz etnicznych – poinformował Maciej Meler z prokuratury okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.

– Nie jest prawdą, że prokuratura odmawiała zatrzymania pana Piotra R. czy innych osób, bo prokurator może działać tylko w oparciu o dostarczony materiał dowodowy. Gdy materiał dowodowy dotarł, prokurator ocenił, że mogło dojść do przestępstwa – tłumaczył zwłokę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

– Oczywiście, nie ma to ani z nami nic wspólnego, ani – jak narodowcy twierdzą – także z nimi – przekonuje wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.

– Dla mnie to jasny przejaw flirtu z brunatnymi siłami, by kiedyś im służyli wyborczo – uważa Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej.