Plaga komarów we Wrocławiu

W parkach, ogrodach, nad rzekami, czy na łąkach. Są wszędzie. Wilgotne lato dało komarom świetne warunki do rozwoju. Owady mocno dają się we znaki mieszkańcom Wrocławia.

Jest problem, ponieważ tyle komarów, co w tym roku, to ja nie pamiętam

przyznaje rowerzystka spotkana w pobliżu Odry.

Czuje się, że jest dużo komarów. Jeszcze w końcówce maja ich nie było, ale teraz się zrobiło naprawdę dużo – potwierdza kobieta spacerująca nad rzeką.

Na obecną sytuację złożyło się kilka czynników. Płynąca przez Wrocław Odra rozgałęzia się w kilku miejscach. Naukowcy zwracają jednak szczególną uwagę na pogodę korzystną dla rozmnażania tych owadów – wilgotny początek lata.
– Mamy więcej, ponieważ pod koniec maja i na początku czerwca one zaczęły się intensywnie rozmnażać. Dzięki obfitym opadom deszczu i dzięki temu, że Wrocław ma taką lokalizację , ma bardzo dużo zbiorników wodnych i rozlewisk – wyjaśnił dr Jarosław Pacoń z Zakładu Parazytologii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

Władze miasta zapewniają, że w walce z plagą robią, co mogą. Prowadzone są zabiegi z użyciem preparatów mikrobiologicznych, pogoda utrudnia jednak stosowanie preparatów chemicznych.

– Żeby działania w ogóle można było prowadzić metodą chemiczną, to potrzebne są konkretne warunki. To lato niestety bardzo utrudnia te działania, ponieważ mamy częste opady deszczu i wysoką temperaturę. Aby można wykonać działania metodą chemiczną potrzeby jest maksymalnie lekki wiatr, jeden dzień bez opadów i temperatura poniżej 24 stopni – wyjaśnił Grzegorz Rajter z UM Wrocław.