PolitykaPiS finalizuje prace nad składem rządu i deklaruje gotowość do kampanii prezydenckiej

PiS finalizuje prace nad składem rządu i deklaruje gotowość do kampanii prezydenckiej

Powołanie rządu tuż po pierwszym posiedzeniu Sejmu i finalizację prac nad jego składem zadeklarował w środę wicepremier, szef rady programowej PiS Piotr Gliński. Szef komitetu wykonawczego partii Krzysztof Sobolewski podkreślił zaś, że PiS jest gotowe do nadchodzącej kampanii prezydenckiej.

PiS finalizuje prace nad składem rządu i deklaruje gotowość do kampanii prezydenckiej

Piotr Gliński podczas środowego śniadania prasowego oceniając wyniki wyborów parlamentarnych podkreślił, że PiS zwiększyło zdecydowanie poparcie. “Mamy wzmocniony mandat społeczny do sprawowania władzy w Polsce” – mówił.

Zaznaczył też, że partia przygotowuje się w tej chwili do nowego rozdania. Przypomniał, że 12 listopada odbędzie się pierwsze posiedzenie Sejmu nowej kadencji. “Zaraz potem, jak sądzę, będziemy powoływali rząd” – wskazał. Podkreślił, że kandydatem na premiera będzie Mateusz Morawiecki.

Gliński mówił też o rozmowach wewnątrz Zjednoczonej Prawicy dotyczących składu nowego rządu. “Rozmowy się toczą, one w zasadzie są finalizowane” – oświadczył. “Jesteśmy zobowiązani do przygotowania takiej ekipy, która będzie realizowała nasze założenia programowe” – zaznaczył Gliński.

Krzysztof Sobolewski poinformował natomiast, że PiS opracowuje obecnie wyniki wyborów parlamentarnych w poszczególnych okręgach i regionach. “Za chwilę będą z tego wyciągane wnioski. Lekko uprzedzając fakty, to na początku przyszłego roku odbędą się zjazdy terenowe i okręgowe w PiS. Kończą się kadencje władz terenowych i okręgowych, będą wybory nowych zarządów okręgowych, powiatowych, gminnych, terenowych. Jesteśmy w trakcie analizy, a na wyciagnięcie wniosków przyjdzie czas przed tymi zjazdami” – mówił.

Sobolewski pytany o to, czy nastąpi zmiana na stanowisku szefa klubu PiS, które pełnił w minionej kadencji Ryszard Terlecki odpowiedział, że nic mu nie wiadomo na temat ewentualnej zmiany.

Pytany o “słaby wynik wicemarszałka Ryszarda Terleckiego” szef komitetu wykonawczego PiS chwalił wynik wyborczy Małgorzaty Wassermann, która uzyskała w Krakowie ponad 140 tys. głosów.

Sobolewski w kontekście wyborów prezydenckich przypomniał, że komitet wyborczy na te wybory nie będzie komitetem partyjnym. Zastrzegł jednak, że PiS będzie i jest w stałym kontakcie z Pałacem Prezydenckim oraz otoczeniem prezydenta Andrzeja Dudy.

Poinformował, że w przyszłym tygodniu spotka się z rzecznikiem prezydenta Błażejem Spychalskim.

“Jesteśmy gotowi dzień po wyborach parlamentarnych, aby rozpocząć kolejną kampanie, czwarta, ostatnia i mam nadzieje zwycięską” – podkreślił Sobolewski. Zastrzegł jednak, że kształt i charakter kampanii oraz skład sztabu zostanie w pełni uzgodniony z prezydentem.

Podczas rozmowy z dziennikarzami pojawił się wątek protestów wyborczych, które na początku tygodnia PiS złożył do Sądy Najwyższego. Chodzi o ponowne przeliczenie głosów w sześciu okręgach w wyborach do Senatu.

Sobolewski, który pełnił funkcję pełnomocnika wyborczego, tłumaczył, że PiS spokojnie czeka na decyzję SN dotyczącą rozpatrzenia tych wniosków. “Mieliśmy prawo (złożyć protest wyborczy – PAP), złożyliśmy, czekamy na rozstrzygnięcie” – mówił.

Jak dodał partia złożyła protesty, “żeby uniknąć sytuacji, że później ktoś do nas miałby zarzut dlaczego nie złożyliście skargi”. Podał przykład okręg nr 100 (Koszalin), gdzie senacki mandat zdobył poseł PO Stanisław Gawłowski, a różnica między kandydatem PiS Krzysztofem Nieckarzem wyniosła 320 głosów. Jak mówił szef komitetu wykonawczego, w okręgu tym była duża liczba nieważnych głosów, “a mieliśmy sygnały od wyborców z tamtego tereny, ale też od naszych członków komisji, że dobrze by było jednak jeszcze raz to przeliczyć i zobaczyć”.

Dopytywany czy były to sygnały od członków komisji wyborczych lub mężów zaufania, że głosy były źle liczone, Sobolewski odparł: “Źle sklasyfikowane czasami”. Pytany czy było to zgłaszane, odpowiedział, że w niektórych miejscach tak.

Sobolewski zwrócił ponadto uwagę, że PiS otrzymało w wyborach do Senatu w skali kraj o 50 tys. głosów więcej niż do Sejmu. Jak mówił, jeśli te głosy miały by się przełożyć na poparcie dla kandydata partii w wyborach prezydenckich, to “pan prezydent na dzień dobry ma 8,1 mln głosów”.

Kadencja prezydenta Andrzeja Dudy kończy się 6 sierpnia 2020 r. Zgodnie z konstytucją wybory prezydenta RP zarządza marszałek Sejmu na dzień przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującego prezydenta. (PAP)

Wybrane dla Ciebie