Braskem, brazylijski gigant petrochemiczny, który zarządzał zamkniętą już kopalnią, potwierdził zaobserwowanie „niezwykłego zjawiska ruchu wody” w glebie laguny, co wskazuje na poważne komplikacje. W niedzielę, około godziny 13:15 czasu lokalnego, doszło do pęknięcia, które umożliwiło wodzie z laguny przedostanie się do kopalni, znanej jako Kopalnia 18.
Burmistrz Maceió, João Henrique Caldas, podjął natychmiastowe działania, w tym przelot helikopterem nad obszarem, aby ocenić skalę szkód. Podkreślił, że choć obszar pęknięcia, o średnicy około 60 metrów, nie stanowi bezpośredniego zagrożenia, ponieważ mieszkańcy już zostali ewakuowani, to sytuacja wymaga bacznej obserwacji.
Mieszkańcy Maceió są zaniepokojeni tempem, w jakim dochodzi do opadania gruntu nad kopalnią. Oficjalne pomiary wskazują, że między 30 listopada a 10 grudnia grunt obniżył się o 2,35 metra. Problemy związane z wydobyciem soli kamiennej w tym mieście mają długą historię. Już w 2018 roku budynki i drogi zaczęły pękać, co wymusiło ewakuację ponad 14 000 budynków i dotknęło około 60 000 osób. Zniszczone dzielnice stały się niczym miasta duchów.
Początkowo przyczyną uszkodzeń sądzono ulewne deszcze i wstrząsy sejsmiczne, ale badanie federalne z 2020 roku wykazało, że winne były działania firmy Braskem, prowadzącej wydobycie soli kamiennej. Przez dziesięciolecia firma ta eksploatowała dziesiątki kopalń w regionie, co przyczyniło się do zapadania się gleby.
W odpowiedzi na rosnące zagrożenie, Braskem zamknął kopalnie w Maceió w 2019 roku, a na początku tego roku osiągnął ugodę z miastem w wysokości 1,7 miliarda reais (około 343 milionów dolarów) za szkody związane z osiadaniem gruntu. Obecnie, w obliczu nowego zagrożenia związanego z Kopalnią 18, władze miejskie negocjują z firmą kolejną umowę odszkodowawczą