Nie żyje przywódca Hamasu. Zginął w izraelskim ataku

Świat obiegła wiadomość o śmierci przywódcy Hamasu, Ismaila Haniji. Organizacja terrorystyczna potwierdziła, że Hanija zginął w Teheranie w wyniku zamachu na jego rezydencję. Wraz z nim zginął także jego ochroniarz. Informacje te potwierdziły również irańskie władze.

 

W oświadczeniu wydanym przez Hamas, organizacja oskarżyła Izrael o przeprowadzenie „zdradzieckiego napadu na rezydencję” Haniji, nazywając to „tchórzliwym czynem, który nie pozostanie bez kary”. Zabójstwo lidera Hamasu wywołało gwałtowne reakcje na całym Bliskim Wschodzie.

Ismail Hanija pełnił funkcję szefa Hamasu od 2017 roku, stając się kluczową postacią w międzynarodowej dyplomacji palestyńskiego ugrupowania. Mimo twardej retoryki, Hanija był postrzegany jako stosunkowo umiarkowany w porównaniu z innymi członkami Hamasu. Jego zdolności negocjacyjne oraz przemieszczanie się między Turcją a stolicą Kataru, Dohą, umożliwiały prowadzenie rozmów o zawieszeniu broni w Strefie Gazy oraz negocjacje z Iranem.

Prezydent Palestyny, Mahmud Abbas, stanowczo potępił zabójstwo Haniji. Palestyńskie frakcje narodowe i islamskie natychmiast wezwały do strajku generalnego oraz masowych demonstracji, które mają odbyć się w najbliższych dniach. Śmierć Haniji, szczególnie w kontekście niedawnej inauguracji nowego prezydenta Iranu, Masuda Pezeszkiana, z którym Hanija miał spotkanie, wywołała ogromne napięcie polityczne.

W kwietniu tego roku trzej synowie przywódcy Hamasu, Hazem, Ameer i Mohammed, zginęli w wyniku izraelskiego ataku na samochód, którym podróżowali w pobliżu obozu dla uchodźców Al-Shati w Strefie Gazy.

Śmierć Ismaila Haniji stanowi poważny cios dla Hamasu i może wpłynąć na przyszłe relacje międzynarodowe tej organizacji. Wydarzenie to z pewnością skomplikuje procesy negocjacyjne i może doprowadzić do eskalacji konfliktów w regionie. Hamas zapowiedział już działania odwetowe, co budzi obawy przed nową falą przemocy.

Świat z niepokojem obserwuje rozwój sytuacji, licząc na to, że mimo wszystko uda się uniknąć dalszej eskalacji konfliktu.