Nauczyciele protestują i idą na zwolnienia lekarskie. Szkoły i przedszkola odwołują zajęcia

Nauczyciele domagają się tysiąca złotych podwyżki. Oskarżają minister edukacji Annę Zalewską, że posługuje się danymi, które nie odwzorowują w pełni ich sytuacji. Coraz więcej nauczycieli przebywa na zwolnieniach lekarskich.
W całym kraju zwolnienia lekarskie mają być brane do końca tego tygodnia. Sytuacja jest szczególnie trudna, bo we wtorek rusza trzydniowy próbny egzamin ósmoklasisty.

Zapowiada się 100 proc. (nieobecności – red.), czyli z 40 nauczycieli na razie 30 paru przekazało nam informacje o zwolnieniu lekarskim, reszta ma wizyty lekarskie w dniu dzisiejszym. Konsekwencje są takie, że musiałam w dniu dzisiejszym zamknąć wszystkie trzy oddziały “Niezapominajki” i nie przyjąć dzieci przez cały tydzień

mówi Katarzyna Głowik-Jamróz, dyrektor przedszkola nr 56 „Niezapominajka” we Wrocławiu.

Przedstawiciele Urzędu Miasta Wrocławia informują, że prowadzą rozmowy z nauczycielami ws. podwyżek dodatków do pensji, ale główny ruch należy do ministerstwa, który ustala stawki podstawowe. Jak dodają, szkoły pracują, ale nie prowadzą zajęć lekcyjnych.

Większość szkół podstawowych, nawet w zespołach szkolno-przedszkolnych pracuje. W niektórych są tylko zajęcia opiekuńcze, czyli dzieci są pod opieką nauczyciela, ale nie jest realizowana podstawa programowa

powiedział Jarosław Delewski, dyrektor departamentu edukacji Urząd Miasta Wrocławia.

Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk dodaje, że choć sytuacja jest trudna, to ma nadzieję, że problemy są tylko przejściowe.