– Dokładnie, kiedy to się zaczęło. Ktoś coś usłyszał albo przeczytał na Twitterze. Siedzieliśmy w kawiarni z innymi paryżanami i nagle wszyscy wyciągnęli telefony. „O matko!”, wszyscy zaczęli o natychmiast tym rozmawiać. Ale wieści docierały do nas z całego świata – potwierdził Ryan Dunn.
– Byłam przytłoczona emocjami, ale powiedziałam sobie, że muszę mieć nadzieję i przyczynić się do odbudowy, to będzie historyczne wydarzenie. Zebrano już ponad 800 mln euro. Wczoraj z moją córką zdecydowaliśmy, że przekażemy darowiznę – stwierdziła natomiast Dominique Vivares, paryska jubilerka.
Niektórzy dopatrywali się w tym zdarzeniu pewnej symboliki.
– Istnieje związek między tym, co się stało, a obecnym kryzysem społecznym, a także faktem, że dzieje się to podczas Wielkiego Tygodnia. Może to jest znak. Jesteśmy na dnie i musimy zrobić coś, aby się od niego odbić. Może jest to znak, nie wiem – oceniła Dominique Charvet, emerytka z Lyonu.
Strażacy i specjaliści szacują straty po pożarze w katedrze Notre Dame. Ogień udało ugasić się po ponad 12 godzinach. Pożar doszczętnie strawił dach katedry oraz uszkodził wnętrze i dzwonnicę. Dwie charakterystyczne wieże zachowały się prawie nietknięte. Władze Paryża planują odbudowę katedry, a prace mają się zakończyć za około 5 lat.