Matka uprowadzonej 14‑latki: Nie spodziewałam się, że Paulina K. może być takim potworem
14-letnia Kasia została uprowadzona, a następnie wywieziona za miasto i torturowana przez grupę znajomych. Brutalne zachowania młodzieży inspirowała matka nastolatków – 39-letnia Paulina K. Jak potoczyły się losy skrzywdzonej dziewczynki? Jakie są decyzje sędziów i prokuratorów?
Materiał reporterów programu “Uwaga”
– Była przypalana papierosami, ciągnięta po ziemi, rozbierana. Robili jej zdjęcia. Dali jej alkohol i kazali wypić. Oblali ją sokiem i piwem i powiedzieli, że jeśli nie zrobi tego, co chcą, to ją zabiją – mówi matka Kasi.
Uprowadzenie
Do uprowadzenia Kasi doszło w piątkowe popołudnie. W pewnym momencie do matki dziewczyny zadzwonił chłopak 14-latki, który przekazał informację o porwaniu. Sprzed osiedlowego marketu nastolatka miała zostać wciągnięta do samochodu swoich znajomych.
Natychmiast po zgłoszeniu matki, policja wszczęła poszukiwania. Półtorej godziny później patrol odnalazł 14-latkę pod miejscowością Złotniki niedaleko Poznania. Okazało się, że w porwaniu biorą udział nastolatkowie, a inicjatorką uprowadzenia jest dorosła kobieta – Paulina K.
– Siostrę zobaczyłem dopiero w szpitalu. Płakała i była roztrzęsiona. Potem się uspokoiła. Była w błocie, miała poszarpane ubrania, wygolone włosy i brwi. Było widać, że w niektórych miejscach przypalano ją papierosami – opowiada brat Kasi.
Areszt i ośrodki wychowawczePaulina K. oraz 17-letni Alan trafili do aresztu. Młodzież, biorąca udział w znęcaniu się nad Kasią, została umieszczona w ośrodkach wychowawczych.
– Teraz skupiam się przede wszystkim na tym, żeby uspokoić mamę, która bardzo to przeżywa i jest roztrzęsiona. Z mojej strony został skierowany wniosek o objęcie opieką psychologiczną zarówno małoletniej, jak i jej mamy. Uważam, że na ten moment najbardziej tego wymagają – mówi adwokat Karolina Borowiecka.
Grzałka w e-papierosie
Powodem porwania dziewczyny miało być rzekome uszkodzenie przez nią elektronicznego papierosa należącego do innej nastolatki. Kasię uprowadzono i torturowano, ponieważ nie chciała zapłacić za naprawę urządzenia. Oprawcami dziewczyny okazali się jej koledzy z osiedla oraz Paulina K., matka dwóch córek również uczestniczących w porwaniu. 39-latka samotnie zajmowała się trójką dzieci. Sama wychowywała się domu dziecka.
39-latkaZdaniem psychiatry prof. Janusza Heitzmana kluczowa w zdarzeniu była rola 39-letniej kobiety.
Profesor Heitzman zwraca też uwagę na możliwe przyczyny takiego zachowania 39-latki.
– Może w swoim życiu miała jakieś szczególnie traumatyczne doświadczenia i to, co robi, przypomina jej jakieś stare upiory z przeszłości. I w ten sposób chce się zemścić. Mści się na młodej, zupełnie niewinnej dziewczynie, ponieważ sama przeżywa jakieś traumy, być może z okresu własnego dzieciństwa.
Koleżanki
Nastolatki, które skrzywdziły Kasię, były jej dobrymi koleżankami. Dziewczyny trenowały razem siatkówkę, grały w jednej drużynie. Agresorki jednak już w przeszłości przejawiały symptomy demoralizacji.
– Nie wiem, skąd w dzieciach może siedzieć taka agresja. Z tego, co wiem, to jedna z nich co roku znajdowała jakąś słabszą ofiarę… Czy ona się cieszyła, że ktoś przez nią płacze? – zastanawia się matka koleżanki Kasi.
– Już w zeszłym roku paliły e-papierosy i piły po kryjomu alkohol – dodaje koleżanka Kasi.
Według brata Kasi, jedna z zatrzymanych dziewczyn – Laura, była przez pewien czas przyjaciółką Kasi.
– Ufność czasami powoduje to, że człowiek może zbłądzić. Z początku miałam zaufanie, choć teraz widzę, że może jako rodzic popełniłam błąd – przyznaje matka Kasi.
Wyjątkowo okrutnym wobec Kasi okazał się najstarszy z nastolatków – 17-letni Alan. Chłopak na co dzień przebywa w ośrodku wychowawczym. Do rodzinnego domu w Poznaniu przyjechał na czas wakacji.
„Wieczorami wszystko wraca”
Kasia jest wyjątkowo wrażliwym dzieckiem. Tuż po dramatycznych wydarzeniach dziewczyna wyjechała do krewnych mieszkających w Wielkiej Brytanii. Kilka dni temu obchodziła swoje piętnaste urodziny.
– Żadne z nas się nie spodziewało, że coś takiego się stanie, bo tak naprawdę Kasia była grzeczną i spokojną dziewczyną – podkreśla jej brat.
– Kasia jest osobą, która kocha ludzi i zwierzęta. Kocha pomagać, jest życzliwa – dodaje matka dziewczyny.
Jak teraz czuje się 15-latka?
– Każda ofiara w takiej sytuacji musi mieć czas, żeby pokonać traumę, której doznała i wydaje mi się, że bardzo trudno byłoby, żeby ona teraz wyparła ze swojej świadomości fakt gwałtu, fizycznego cierpienia czy szczególnego poniżenia. Ona przede wszystkim czuje się zniszczona i poniżona psychicznie. To będzie trwało przez lata – uważa prof. Heitzman. I dodaje: – Niewątpliwie wymaga opieki psychologicznej, być może też opieki psychiatrycznej, a nawet leczenia farmakologicznego. U niej dopiero po pewnym czasie będą rozwijały się objawy zespołu stresu pourazowego. A w takich przypadkach zespół stresu pourazowego jest najbardziej dotkliwy. Właśnie u ofiar przemocy i gwałtu. Ta młoda dziewczyna nie wiedziała, czy ją zabiją czy nie.
Kasia ma duże wsparcie rodziny.
– Rozmawiamy codziennie, piszemy. Dziękuję Bogu, że córka żyje – kończy matka 15-latki.