Kopalnia Zofiówka. Pierwszy z czterech odnalezionych górników nie żyje

Ratownicy przetransportowali pierwszego z czterech górników odnalezionych dotychczas po wstrząsie z kopalni Zofiówka na powierzchnię.

W bazie ratowniczej lekarz stwierdził jego zgon – podała w nocy z soboty na niedzielę Jastrzębska Spółka Węglowa, do której należy kopalnia.

– 36-letni pracownik osierocił dwójkę dzieci. Rodzina jest otoczona opieką psychologiczną i medyczną. Atmosfera, która panuje w miejscu zdarzenia jest niekorzystna dla ratowników, a ich bezpieczeństwo jest najważniejsze. Stąd niewielki postęp od wczoraj, przesunęliśmy się zaledwie o 20 metrów. Musimy odtwarzać lutniociągi – przekazał na konferencji prasowej Marcin Gołębiowski, p.o. dyrektora ds. pracy w JSW.

 

Jak mówił, stężenie metanu jest wysokie i to w znaczny sposób utrudnia prowadzenie akcji. – Zastępy muszą tam przebywać rotacyjnie, przez krótki okres czasu, i odbudowywać lutniociąg, aby dostarczać tam świeże powietrze, przewietrzyć to wyrobisko i móc iść dalej na ratunek – wyjaśnił Gołębiowski.

Według informacji JSW, w Zofiówce doszło do wstrząsu wysokoenergetycznego o energii 4×10 do 6 dżula (co odpowiada magnitudzie 2,21), połączonego z intensywnym wypływem metanu. Do zdarzenia doszło podczas drążenia wyrobiska i wiercenia długich otworów strzałowych.