MałopolskaKilka dni w kolejce po węgiel. Dziesiątki osób koczują przed kopalnią “Janina” w Libiążu

Kilka dni w kolejce po węgiel. Dziesiątki osób koczują przed kopalnią “Janina” w Libiążu

Przed kopalnią “Janina” w Libiążu w Małopolsce ustawiła się długa kolejka chętnych na zakup węgla. – Jeżdżę tu 58 lat, ale takiego czegoś jeszcze nie było – mówił dziennikarzowi “Faktów” TVN jeden z oczekujących. Inny zaznaczył, że w celu zapisania się do kolejki po węgiel specjalnie wziął urlop.

Kilka dni w kolejce po węgiel. Dziesiątki osób koczują przed kopalnią “Janina” w Libiążu

W kopalni “Janina” w małopolskim Libiążu można zapisać się na listę oczekujących, którzy po kilku tygodniach zostaną wezwani po odbiór węgla. Limit na jedną transakcję to trzy tony surowca, a transport trzeba zorganizować we własnym zakresie. Na dopełnienie formalności trzeba odczekać w kolejce nawet kilka dni. Chętnych przyciąga cena: 1450 złotych za tonę węgla.

Jak relacjonował reporter TVN24 Konrad Borusiewicz, kolejka przed kopalnią “Janina” stoi już od kilku dni, a niektórzy stoją w niej już od północy z niedzieli na poniedziałek. W poniedziałek przed biurem kopalni oczekiwały osoby, które do Libiąża przyjechały w ubiegły czwartek. Prowiant dowożą im bliscy, bo sami oczekujący obawiają się, że stracą swoje “wystane” miejsce.

Osoby, którym uda się zapisać na zakup węgla, nie otrzymują opału tego samego dnia. Podczas wizyty kupujący musi najpierw dopełnić formalności, które obejmują wskazanie kierowcy, mającego odebrać surowiec. Dopiero po kilku tygodniach klienci zostaną wezwani po odbiór zakupów. W praktyce więc kolejka, która obecnie stoi przed “Janiną”, prowadzi do następnej kolejki.

Przestój bierze się z zapotrzebowania, które przewyższa wydobycie. W Libiążu we wtorek rano przed budynkiem stało kilkadziesiąt osób, a kolejne koczowały w samochodach.

Libiąska kopalnia zamierza zwiększyć wydobycie, by sprostać zainteresowaniu. W tym celu górnicy mają pracować także w soboty.

Węgiel jeszcze jest dostępny, ale nikt na skupach nie ma wątpliwości, że w końcu go zabraknie. – Może zabraknąć do 2,5 mln ton węgla opałowego. Na rynku, który stanowi około 9 milionów ton, mówimy tu o 27 procentach rynku, który może być niezaopatrzony w węgiel – podkreśla prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla Łukasz Horbacz.

Wybrane dla Ciebie