Podczas niedawnego spotkania z dziennikarzami, Biden stwierdził, że chce zapobiec powrotowi swojego poprzednika, Donalda Trumpa, do Białego Domu. Jego słowa „Nie możemy pozwolić mu wygrać” podkreślają determinację w obliczu potencjalnej rywalizacji z Trumpem.
Donald Trump, który wciąż cieszy się dużym poparciem wśród Republikanów, nie wyklucza ponownego kandydowania. Mimo bieżących czterech spraw karnych, Trump pozostaje faworytem w wyścigu o nominację swojej partii. Podczas wydarzenia na Fox News, Trump skomentował również wiek Bidena, sugerując, że jest on za stary na polityczny rewanż.
Obaj politycy nie zostały jeszcze oficjalnie ogłoszeni kandydatami swoich partii, jednak spekulacje na temat ich kandydatury nasilają się. Biden, jako urzędujący prezydent, jest przewidywanym kandydatem Demokratów, podczas gdy Trump zdaje się być nieuchwytnym celem dla swoich rywali w Partii Republikańskiej.
Podczas prywatnego spotkania z reporterami poza kamerami w Bostonie, Biden przyznał, że gdyby Trump nie kandydował, jego własna decyzja o kandydowaniu mogłaby być inna. Ta wypowiedź jest uważana za pierwszą, w której Biden bezpośrednio powiązał swoje aspiracje do drugiej kadencji z oporem wobec propozycji powrotu Trumpa.
Trump, z kolei, podczas wywiadu w programie Fox News z Seanem Hannitym, został zapytany o możliwość nadużycia władzy w przypadku ponownego wyboru. Jego odpowiedź „Z wyjątkiem pierwszego dnia” oraz wypowiedzi dotyczące zamknięcia granic i polityki energetycznej wskazują na jego kontrowersyjne podejście do sprawowania władzy.
Trump również skomentował stan zdrowia Bidena, wątpiąc w jego zdolność do przetrwania wyczerpującej kampanii wyborczej i sugerując, że jego stan psychiczny może być równie zły lub gorszy od stanu fizycznego.
W nadchodzącej debacie prezydenckiej Partii Republikańskiej w Alabamie, Trump zdecydował się nie uczestniczyć, co może wpłynąć na dynamikę wyścigu wyborczego.
W obliczu tych wydarzeń, wybory prezydenckie w 2024 roku zapowiadają się na zaciętą i pełną napięć rywalizację, gdzie zarówno Biden, jak i Trump mogą mieć znaczący wpływ na kształtowanie politycznego krajobrazu Stanów Zjednoczonych.