Jeździli quadem po zamarzniętym jeziorze Kisajno. Lód nie wytrzymał, nie żyje jedna osoba

Na jeziorze Kisajno (warmińsko-mazurskie) pod dwoma mężczyznami, którzy wyjechali quadem na taflę zamarzniętego jeziora, załamał się lód. Obaj wpadli do wody. Jeden zdołał wydostać się na powierzchnię, drugiego wyłowiono, ale reanimacja nie przyniosła efektu.
Z ustaleń policji wynika, że dwóch mężczyzn na jeziorze urządziło sobie zabawę. 64-latek, mieszkaniec Warszawy kierował quadem, który ciągnął sanki z 64-latkiem, mieszkańcem Giżycka. W pewnym momencie lód załamał się i obaj mężczyźni wpadli pod wodę około 400 metrów od brzegu.

Strażacy dotarli do osoby poszkodowanej i do quada, który unosił się na powierzchni wody. Działania polegały na wydobyciu osoby poszkodowanej na deskę i przy pomocy deski i poduszkowca MOPR-u przetransportowaniu jej na brzeg. Po godzinnej reanimacji lekarz stwierdził zgon

powiedział asp. sztab. Robert Mila ze straży pożarnej w Giżycku.