Inwazja meduz sparaliżowała jedną z największych elektrowni jądrowych we Francji
Niezwykłe zjawisko przyrody zatrzymało w poniedziałek pracę francuskiej elektrowni jądrowej Gravelines. Rój meduz wdarł się do systemu chłodzenia zakładu, blokując filtry i wymuszając automatyczne wyłączenie czterech bloków reaktora. Dwa pozostałe były już wcześniej wstrzymane z powodu prac konserwacyjnych, co oznacza, że cała elektrownia została chwilowo unieruchomiona.
Operator obiektu, koncern EDF, zapewnił, że sytuacja nie stanowiła żadnego zagrożenia ani dla personelu, ani dla środowiska. Meduzy przedostały się do części zakładu niezwiązanej bezpośrednio z reaktorami, a działania naprawcze mają umożliwić wznowienie pracy po zakończeniu diagnostyki.
Gravelines, położona nad Morzem Północnym między Dunkierką a Calais, jest jedną z największych elektrowni jądrowych we Francji, wytwarzającą łącznie 5,4 gigawata energii. Obiekt korzysta z wody morskiej do chłodzenia, co sprawia, że w cieplejszych miesiącach staje się podatny na podobne incydenty. Jak wyjaśnił inżynier jądrowy Ronan Tanguy, galaretowata budowa ciała meduz pozwoliła im przedostać się przez pierwsze filtry i zablokować system bębnów wtórnych, ograniczając dopływ wody.
Eksperci przypominają, że podobne zdarzenia miały miejsce w przeszłości – m.in. w elektrowni Torness w Szkocji w 2011 roku czy w szwedzkim Oskarshamn w 2013 roku. Choć należą do rzadkości, wysokie temperatury sprzyjają ich występowaniu. Tegoroczne upały w Europie Zachodniej spowodowały wzrost ilości planktonu, co przyciągnęło meduzy bliżej powierzchni wód i wybrzeży.
Biolodzy zwracają uwagę, że meduzy to słabi pływacy, zdani na prądy morskie – gdy znajdą się w ich zasięgu, nie są w stanie samodzielnie uniknąć wciągnięcia do instalacji chłodzących. Choć dla lokalnych mieszkańców incydent był jedynie ciekawostką, dla ekipy technicznej EDF stał się poważnym wyzwaniem logistycznym, wymagającym szybkiego oczyszczenia i ponownego uruchomienia systemów.