Fale przemocy w Rio de Janeiro: 30 autobusów spalonych przez gangi

W ostatnich dniach Rio de Janeiro stało się areną zaskakującej fali przemocy, kiedy grupy przestępcze podpaliły ponad 30 autobusów. Te dramatyczne wydarzenia, jak się okazuje, były odpowiedzią na śmierć członka jednego z gangów w czasie operacji policyjnej.

W wyniku tych ataków system komunikacji miejskiej w Rio de Janeiro doznał poważnych zakłóceń. Mieszkańcy i pracownicy regionu borykali się z trudnościami w dojeździe do pracy i domu. Najbardziej dotknięta przemocą była zachodnia część miasta, znana z intensywnych walk gangów o dominację terytorialną. Jak informuje policja, iskrą, która zapoczątkowała te ataki, była śmierć bratanka jednego z liderów lokalnych gangów.

Rio de Janeiro, znane ze swojej malowniczej scenerii, boryka się z poważnym problemem przestępczości. Tzw. milicje, w której skład wchodzą obecni i byli funkcjonariusze policji, stworzone pierwotnie jako siły samoobrony dla dzielnic nękanych przez gangi narkotykowe, stały się jednym z największych zagrożeń dla bezpieczeństwa miasta. Zamiast służyć społeczności, przekształciły się w kryminalne organizacje działające na wielu płaszczyznach przestępczych.

Firma transportowa Rio Onibus podaje, że zniszczone pojazdy składały się zarówno z autobusów miejskich, jak i z autobusów przewidzianych dla szybszej komunikacji miejskiej, a także z autobusów czarterowych i turystycznych. Z powodu tych podpaleń odwołano również lekcje w pobliskich szkołach publicznych.

Służby bezpieczeństwa podjęły działania mające na celu przywrócenie porządku. Żandarmeria Wojskowa ogłosiła, że udało się zatrzymać 12 osób podejrzewanych o udział w tych zamachach oraz udaremnić próbę podpalenia ciężarówki przez kolejne 15 osób.

Takie wydarzenia podkreślają trudności, z jakimi boryka się Rio de Janeiro w walce z przestępczością oraz konieczność skuteczniejszego i bardziej zdecydowanego działania władz w celu zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom.