Fala fałszywych alarmów bombowych paraliżuje indyjskie linie lotnicze

Chociaż fałszywe groźby bombowe nie są w Indiach nowością, nagły wzrost ich liczby pozostaje zagadką.

We wtorek Siły Powietrzne Singapuru zostały zmuszone do wysłania dwóch myśliwców, aby eskortowały samolot Air India Express po groźbie bombowej. Maszyna bezpiecznie wylądowała na lotnisku Changi, gdzie została poddana szczegółowej kontroli. Kilka godzin wcześniej inny samolot Air India, lecący z Delhi do Chicago, musiał awaryjnie lądować na kanadyjskim lotnisku w Iqaluit, również w wyniku otrzymanej groźby.

Groźby kierowane wobec indyjskich linii lotniczych pojawiały się głównie za pośrednictwem platformy X (dawniej Twitter), gdzie użytkownicy zamieszczali posty z ostrzeżeniami i oznaczali przewoźników oraz lokalne służby. W związku z tym incydentem zatrzymano jednego z nastolatków, jednak źródło kolejnych groźb pozostaje nieznane.

Każde indyjskie lotnisko ma własny Komitet Oceny Zagrożenia Bombowego, który reaguje na takie sytuacje, angażując m.in. oddziały saperskie, psy tropiące, policję oraz służby medyczne. Procedura ewakuacji i przeszukiwania samolotu jest czasochłonna, a jej skutki finansowe, związane z opóźnieniami lotów i dodatkową ochroną, mogą wynosić tysiące dolarów.

Współpraca międzynarodowa, jak w przypadkach lotów do Singapuru czy Kanady, wiąże się również z interwencją tamtejszych sił zbrojnych i służb bezpieczeństwa. Minister obrony Singapuru, Ng Eng Hen, potwierdził zaangażowanie sił lotniczych w eskortowanie samolotu Air India, a dochodzenie w tej sprawie nadal trwa.

Air India, jedna z głównych ofiar fałszywych alarmów, poinformowała, że podejmie działania prawne wobec osób odpowiedzialnych za te groźby, by pokryć poniesione szkody.