Dwójka dzieci przypadkiem znalazła się pośrodku strzelaniny w Nowym Jorku. Cudem nic im się nie stało

Nowojorska policja poszukuje sprawcy brutalnego ataku w Bronksie. Uzbrojony napastnik w biały dzień wielokrotnie postrzelił mężczyznę, na oczach dwójki małych dzieci.

Atak zarejestrowały kamery monitoringu. Na filmie widać jak 24-latek uciekający chodnikiem przed napastnikiem wpada na dzieci i je przewraca. Mimo to, goniący go z pistoletem mężczyzna nie rezygnuje z ataku i oddaje wiele strzałów do swojego przeciwnika. Zamaskowany napastnik wsiadł na skuter i wraz ze swoim wspólnikiem odjechał w nieznanym kierunku. Patrząc na to nagranie trudno aż trudno uwierzyć, że dzieciom nic się nie stało.

24-latek z ranami postrzałowymi pleców i nóg trafił do szpitala. Jego stan jest stabilny. Policja jest przekonana, że to porachunki gangów.