Decyzja Sądu Najwyższego za gwałt i zabójstwo trzyletniego Nikosia.

Sąd Najwyższy uwzględnił kasację wniesioną przez prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę w sprawie brutalnego gwałtu i zabójstwa trzyletniego chłopca przez Steve’a V., partnera matki dziecka.

Rok temu sąd apelacyjny skazał dewianta na 15 zamiast 25 lat więzienia. Jako okoliczność łagodzącą sędzia podnosił wówczas, że sprawca po gwałcie i pobiciu dziecka zadzwonił do jego matki, a potem pojechał z nią do szpitala.

Tragedia rozegrała się 29 września 2017 r. w Wieruszowie w woj. łódzkim. Pochodzący z Kanady, 29-letni obecnie Steve V. miał opiekować się trzyletnim synem swojej partnerki, poznanej kilka miesięcy wcześniej w internecie. Kobieta pojechała do pracy, a po jakimś czasie mężczyzna zadzwonił do niej, że Nikoś uderzył się głową w kaloryfer. Oboje pojechali z dzieckiem do szpitala.

Chłopiec był właściwie konający. Doznał zbyt poważnych obrażeń głowy i następnego dnia zmarł. Lekarze nie mieli wątpliwości, że obrażenia, jakich doznał, mogą świadczyć, że był bity. Dowodziły tego starsze ślady po uderzeniach.

Biegły ustalił później, że Nikoś doznał „rozległych obrażeń czaszkowo-mózgowych skutkujących ostrym, masywnym krwiakiem oraz złamaniem w obrębie kości pokrywy czaszki, które doprowadziły do uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego i śmierci chłopca”. Mógł to być efekt uderzenia pięścią lub jakimś przedmiotem w głowę. Ponadto okazało się, że dziecko zostało zgwałcone, prawdopodobnie już po pobiciu.

Steve V. został oskarżony o fizyczne znęcanie się nad chłopcem oraz o jego zgwałcenie i zabójstwo. Podczas zbrodni mężczyzna był pod wpływem narkotyków.

W lutym 2019 r. zapadł wyrok w tej sprawie. Prokurator domagał się dla Steve’a V. dożywotniej izolacji w więzieniu. Sąd Okręgowy w Sieradzu zmienił jednak kwalifikację czynu z zabójstwa na spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skutkującego śmiercią oraz zgwałcenia chłopca. Za czyn ten wymierzył mu karę 25 lat pozbawienia wolności, zastrzegając, że sprawca będzie mógł się ubiegać o warunkowe przedterminowe zwolnienie dopiero po odbyciu co najmniej 20 lat pozbawienia wolności. Apelację od powyższego wyroku wywiódł prokurator, oskarżyciel posiłkowy i obrońca oskarżonego.

W styczniu 2020 r. Sąd Apelacyjny w Łodzi złagodził sprawcy karę do 15 lat pozbawienia wolności i uchylił orzeczenie dotyczące warunkowego przedterminowego zwolnienia. Ponadto orzekł na rzecz matki dziecka zadośćuczynienie za doznaną krzywdę w wysokości 100 tys. zł.

Prokurator Generalny zakwestionował wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi w zakresie orzeczenia o karze, uznając ją za rażąco niewspółmierną do popełnionej przez sprawcę zbrodni. Działając z upoważnienia Prokuratora Generalnego jego zastępca prok. Robert Hernand złożył w tej sprawie kasację do Sądu Najwyższego.

„W kasacji wskazano, że sąd II instancji nie dokonał oceny zachowania oskarżonego z perspektywy wszystkich dyrektyw sądowego wymiaru kary, nadając przy tym nadmiernie znaczenia jego zachowaniu po popełnionej zbrodni. Sąd uznał bowiem za okoliczność łagodzącą to, że po popełnionej zbrodni sprawca telefonicznie powiadomił matkę dziecka o złym stanie zdrowia chłopca, a także towarzyszył jej w szpitalu, do którego przewiezione zostało dziecko w stanie krytycznym” – poinformowała Prokuratura Krajowa.

„Tym samym sąd umniejszył w sposób nieuzasadniony znaczenie przesłanek związanych z czynem i osobą samego sprawcy, które wskazywały na celowość wymierzenia mu kary 25 lat pozbawienia wolności” – podała PK.

W kasacji zwrócono uwagę na to, że sprawca działał z wyjątkowo niskich pobudek i z motywacji zasługującej na szczególne potępienie, mającej na celu wyłącznie zaspokojenie własnego popędu płciowego, poszukiwanie nowych bodźców i zwiększenie doznań, przy braku zaburzeń preferencji seksualnych.

Zaznaczono, że sąd pominął wynikające z opinii psychiatrycznej, psychologicznej i seksuologicznej wnioski wskazujące na stwierdzone u sprawcy „symptomy osobowości psychopatycznej, egocentryzmu, egoizmu, problemy z kontrolowaniem zachowań agresywnych, powierzchowne relacje z innymi ludźmi, tendencję do instrumentalnego traktowania kobiet, także w aspekcie zaspokajania swoich potrzeb seksualnych”.

– Ponadto u Steve’a V. stwierdzono zaburzenia w sferze popędowej w zakresie nadmiernego popędu seksualnego. Zaburzenia te objawiają się w zachowaniach agresywnych w razie odmowy realizacji czynności seksualnych, braku zahamowań moralnych, impulsywności, manipulowaniu, dominacji, zaburzeniach zdolności do kontroli zachowań popędowych. Zdaniem biegłych psychopatyczne cechy osobowości, w połączeniu z nadmiernym popędem płciowym i upodobaniami w zakresie preferencji seksualnych oraz skłonnością do ich realizacji, stwarzają bardzo wysokie ryzyko ponowienia czynu, popełnionego z elementami sadyzmu – poinformowała Prokuratura Krajowa.

W poniedziałek PK przekazała, że Sąd Najwyższy uwzględnił kasację prokuratora generalnego w sprawie. „Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi II instancji. Ponadto na wniosek prokuratora sąd orzekł wobec sprawcy środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy” – poinformowano.