Śmierć mózgowa 18-latka została stwierdzona w niedzielę, 14 stycznia. Dzięki wcześniejszej rozmowie z rodziną, która była świadoma jego pozytywnego stosunku do transplantacji, możliwe stało się przekazanie jego organów potrzebującym. Jak podkreśla Marcin Leoniak, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Szpitalu w Wysokiem Mazowieckiem, takie działanie pozwoliło uratować kilka żyć.
Warto zwrócić uwagę na wyjątkowość sytuacji. Pacjent posiadał rzadką grupę krwi, a w Polsce nie było wówczas żadnego biorcy płuc. Dzięki wysiłkom koordynatora transplantacji, Sergiusza Krupskiego, rozpoczęto poszukiwania biorcy w Europie. Pomimo złej pogody, zespół z czeskiej Pragi przyleciał do Polski, aby pobrać płuca.
Reszta organów znalazła swoich biorców w Polsce: zastawki serca oraz wątroba trafiły do pacjentów w Warszawie, a nerki do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. W takich sytuacjach, jak podkreśla lekarz, liczy się czas, a skuteczność akcji transplantacyjnej może oznaczać różnicę między życiem a śmiercią.
To poruszające wydarzenie nie tylko rzuca światło na wagę decyzji o zostaniu dawcą organów, ale także pokazuje jak współpraca międzynarodowa i lokalna może przekładać się na ratowanie ludzkiego życia.