Co najmniej 15 osób zginęło w serii ataków bombowych w Kabulu

W Kabulu doszło do trzech zamachów bombowych. Zginęło co najmniej 15 osób, a kilkadziesiąt jest rannych. Władze podały, że liczba ofiar śmiertelnych może wzrosnąć.
Policja poinformowała, że celem były międzynarodowe siły koalicyjne stacjonujące w Afganistanie, jednak żaden z żołnierzy nie ucierpiał.

Rzecznik afgańskiego ministerstwa spraw wewnętrznych przekazał, że w pierwszym porannym ataku ucierpieli pracownicy ministerstwa górnictwa. Zamachowiec podjechał na motocyklu do mikrobusu, którym podróżowali i wysadził się w powietrze. Zginęło ośmiu pracowników ministerstwa, a dwadzieścia siedem osób odniosło rany.

Do drugi zamachowiec wysadził się niedaleko miejsca pierwszej eksplozji. W tym przypadku bomba była niewielka i nikt nie ucierpiał.

W ostatnim ataku zamachowiec-samobójca zdetonował ładunek wybuchowy w samochodzie w czasie, gdy ścigała go policja. Do tego ataku przyznali się talibowie.