Cher w centrum skandalu: czy gwiazda naprawdę stała za porwaniem własnego syna?
Elijah Blue Allman, syn ikony muzyki Cher, został rzekomo uprowadzony z hotelowego pokoju w Nowym Jorku. Z relacji jego żony, Marieangelą King, wynika, że za tą kontrowersyjną akcją mogła stać sama Cher.
Z zeznań King wynika, że w listopadzie 2022 r., w rocznicę ich ślubu, czterech mężczyzn wdarło się do ich pokoju i porwało Allmana. Jeden z intruzów miał wyznać, że działają na zlecenie matki Allmana, czyli Cher. Wszystko wskazuje na to, że został on przetransportowany do ośrodka odwykowego, ale pełne okoliczności i powód tak radykalnych działań gwiazdy pozostają nieznane.
Elijah Blue Allman i Marieangela King, po siedmiu latach małżeństwa, w 2020 roku podjęli decyzję o separacji. Jednak, jak wyjawia King, próbowali oni naprawić swoje małżeństwo, co doprowadziło ich do wspólnego pobytu w hotelu w Nowym Jorku.
Syn Cher jest znany ze swojej walki z uzależnieniem od narkotyków. Kilka lat temu przyznał się do tego, że pierwszy kontakt z narkotykami miał już w wieku 11 lat. Swoją zależność od heroiny i opiatów opisywał jako ucieczkę od ciemnych momentów z przeszłości.
Kolejny dramat dotknął Allmana, kiedy zasłabł przed hotelem Chateau Marmont Hotel w Los Angeles, gdzie mieszkał przez ostatnie pół roku. Pracownicy hotelu natknęli się na nieprzytomnego mężczyznę na chodniku, po czym został on przewieziony na leczenie.
Relacje pomiędzy Cher a synową od dawna są napięte. Marieangela King oskarża Cher o wyrzucenie jej z domu po tym, jak Allman trafił na odwyk, co pozbawiło ją nie tylko dachu nad głową, ale też cennych przedmiotów.
Cała sprawa z udziałem Cher w rzekomym uprowadzeniu syna wciąż budzi wiele kontrowersji i spekulacji. Wielu fanów i ekspertów zastanawia się nad motywacją gwiazdy i dalszymi losami jej rodziny. Pewne jest jedno – rodzina Allmana przeżywa obecnie ogromny kryzys, a oczy świata zwrócone są na nich z nieukrywanym zainteresowaniem.