Blisko co 4. Polak miał problem ze spłatą długu
Blisko co 4. Polak borykał się z problemem spłaty długu; co 20. badany przyznaje, że zdarzyło mu się to wiele razy – wynika z badania „Zadłużenie Polaków” na zlecenie Krajowego Rejestru Długów. W kłopotach finansowych najczęściej prosimy o wsparcie rodzinę lub bliskich.
Według ogólonopolskiego badania „Zadłużenie Polaków” przeprowadzonego przez IMAS International na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej 44 proc. respondentów deklaruje, że w obliczu kłopotów finansowych najczęściej prosi o wsparcie rodzinę lub bliskich, 42 proc. – że zaciska pasa. Jako pierwsze Polacy tną wydatki na odzież, rozrywkę i wyjazdy. Dla połowy rodaków samo bycie zadłużonym pozostaje tematem tabu.
W grupie osób, które nie mają obecnie długów 59 proc. badanych zadeklarowało, że nie miało nigdy problemów ze spłatą zobowiązań, takich jak np. raty kredytu czy nieuregulowane rachunki za telefon. Do sporadycznych „wpadek” z zapłatą przyznał się więcej niż co 4. badany; 5 proc. osób zdarzało się to wiele razy; a 7 proc. nie potrafiło przypomnieć sobie, czy miało taką sytuację.
Zdecydowana większość, bo 9 na 10 dorosłych Polaków uważa, że długi zawsze należy spłacać. 87 proc. unika ich zaciągania, a w razie takiej konieczności jak najszybciej wywiązuje się ze spłaty. Podobny odsetek (86 proc.) uważa, że pożyczać powinniśmy tylko wtedy, gdy wiemy, że jesteśmy w stanie zwrócić należności.
Prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej zwrócił uwagę, że do przemyślanego pożyczania najbardziej rygorystycznie podchodzą osoby, które nigdy nie były zadłużone lub regularnie spłacały zobowiązania, a ci, którzy mają zaległości wykazują większą tolerancję. 22 proc. z nich twierdzi, że dług niekoniecznie trzeba spłacać. Rzadziej unikają też pożyczania pieniędzy, a spłatę traktują mniej priorytetowo. “Osoby, które nie regulują własnych zobowiązań, mają też luźniejsze podejście do zadłużania się, co zresztą może być powodem ich finansowych kłopotów” – komentuje Adam Łącki.
Z badania wynika też, że blisko 3/4 Polaków woli oszczędzać i kupować za własne środki, niż posiłkować się kredytem bądź pożyczką. Nieco ponad połowa wskazuje, że korzystanie z takiego wsparcia przy wydatkach “jest naturalne, bo nie wszystkie zakupy da się sfinansować samodzielnie”.
Aby móc spłacić zaległości, zadłużeni najczęściej ograniczają dotychczasowe wydatki. W pierwszej kolejności wybierają tańszą odzież (44 proc.) oraz rezygnują z rozrywki, np. wyjścia do kina czy na imprezę (42 proc.). Blisko co piąty (18 proc.) nie pojechał z tego powodu na wakacje czy urlop, a 14 proc. tnie wydatki na jedzenie. Z kolei 8 proc. szuka oszczędności na spłatę długów poprzez rezygnację z używek jak alkohol, papierosy czy słodycze.
36 proc. badanych deklaruje natomiast, że woli korzystać z kredytu, aby kupić wybraną rzecz i cieszyć się nią od razu, niż czekać, aż uzbiera potrzebne pieniądze.
Eksperci KRD zwracają uwagę, że doświadczenie bycia dłużnikiem wpływa na podejście Polaków do finansów. Niemal 3/4 obecnych i byłych dłużników (73 proc.) podejmuje działania zapobiegawcze, by nie ponawiać lub nie pogłębiać swojego zadłużenia. Np. na „czarną godzinę” odkłada 43 proc. z nich. Wśród osób obecnie zadłużonych odsetek ten wynosi 25 proc. Respondenci, którzy byli dłużnikami częściej starają się w pełni regulować swoje należności na czas, nawet gdy chodzi o niewielkie kwoty. Deklarują tak zarówno zadłużeni w przeszłości (17 proc.), jak i obecnie (14 proc.). Dług skłania też do większej kontroli nad wydatkami (odpowiednio 16 i 11 proc. wskazań w tych grupach). Dodatkowo, co 10. osoba, która wyszła z długów, postępuje zgodnie z zasadą: najpierw rachunki i stałe opłaty, a później reszta.
Zdaniem 52 proc. respondentów posiadanie zaległości nie wpływa na postrzeganie dłużnika w społeczeństwie. Pozostałe 48 proc. nie darzy szacunkiem osób niewywiązujących się ze zobowiązań finansowych. Cytowany w badaniu Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, która współpracuje z KRD zwraca uwagę, że jest też grono dłużników, którzy podejmują pochopne decyzje zakupowe i w efekcie nie są w stanie spłacić zobowiązań, a kiedy później starają się o kredyt w banku lub firmie pożyczkowej, “są zdziwieni, że go nie dostają, bo zostali wpisani do biura informacji gospodarczej”.
Na koniec 2020 r. łączne zaległości Polaków, widniejące w bazie danych KRD, wyniosły 48 mld zł. To o prawie 2,4 mld zł więcej niż w 2019 r., kiedy było to 45,7 mld zł. (PAP)
Badanie „Zadłużenie Polaków” zostało przeprowadzone w listopadzie 2020 r. przez IMAS International na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej metodą CAWI na reprezentatywnej grupie 1000 Polaków.