Bizon uciekł z prywatnego zoo i… wszedł na posesję kilkanaście kilometrów dalej

Zew wolności czy chęć przygody? Nie wiadomo, czym kierował się bizon uciekając z małego, prywatnego zoo w miejscowości Bicz w gminie Stare Miasto, ale do jego poszukiwań zaangażowano policję, straż pożarną i służby weterynaryjne.

Do sytuacji doszło w środę. Po ucieczce z Bicza, bizon przeszedł kilkanaście kilometrów do miejscowości Grochowy, gdzie widziano go między 10:00 a 11:00. Jak relacjonował jeden z mieszkańców, zwierzę weszło przez otwartą bramę na jego posesję, a następnie spacerowało wzdłuż szklarni.

Na miejsce wezwano służby, w tym m.in. straż pożarną i służby weterynaryjne, by odłowić bizona. Strażakom z Konina udało się zagonić zwierzę w miejsce, w którym lekarz weterynarii mógł bezpiecznie podać lek usypiający. Obecnie służby czekają, aż bizon… zaśnie. Dopiero wtedy będzie możliwy bezpieczny transport zwierzęcia do właścicieli.