Dramat rodziny z Bydgoszczy wyszedł na jaw, gdy czteromiesięczna Oliwia trafiła do tamtejszego szpitala z obrzękiem mózgu i pękniętą czaszką. Na początku rodzice przekonywali, że to starsza dwuletnia siostra uderzyła dziewczynkę. Jednak ani lekarze, ani śledczy nie uwierzyli w tę wersję. Matka dzieci na początku broniła mężczyzny, wreszcie przerwała milczenie i opowiedziała o piekle, jakie przeżywała z córkami.
Dopiero podczas mów końcowych mężczyzna wyraził skruchę i przyznał, że uderzył swoje dziecko. Prokuratura domagała się dla oskarżonego dożywotniego pozbawienia wolności.