Areszt dla kierowcy, który spowodował tragiczny wypadek na Woronicza w Warszawie

Sąd w Warszawie zdecydował o tymczasowym aresztowaniu kierowcy, który we wtorek spowodował tragiczny wypadek na ulicy Woronicza

W wyniku zdarzenia śmierć poniosły dwie osoby, a kilka innych, w tym dziecko, zostało poważnie rannych. Decyzja o areszcie była związana z poważnymi zarzutami oraz obawą, że mężczyzna mógłby próbować uciec przed wymiarem sprawiedliwości.

Wcześniej Karany Kierowca Znów na Cenzurowanym

Jak poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie, mężczyzna, który spowodował wypadek, był wcześniej karany za podobne przestępstwo. Prawo jazdy odzyskał dopiero w lutym tego roku, po wcześniejszym odebraniu go za spowodowanie wypadku drogowego. Prokurator Piotr Antoni Skiba potwierdził, że kierowca nie znajdował się pod wpływem alkoholu ani środków odurzających w momencie zdarzenia, jednak jechał z nadmierną prędkością.

Tragiczne Skutki Wypadku

Do wypadku doszło, gdy samochód osobowy prowadzony przez mężczyznę wjechał na przystanek autobusowy przy ulicy Woronicza. Pierwszą ofiarą była piesza, którą potrącił przed wjechaniem w przystanek. Na miejscu zginęła jedna osoba, a pięć innych, w tym dziecko, zostało przewiezionych do szpitala. Niestety, wkrótce po zdarzeniu zmarła kolejna ofiara – kobieta, która była jedną z rannych.

Wśród hospitalizowanych osób znajdują się trzy kobiety, które doznały poważnych obrażeń głowy i kończyn dolnych. Najmłodsza ofiara, 3,5-letnie dziecko, jest w stanie stabilnym, choć z poważnymi obrażeniami twarzoczaszki i kończyn dolnych.

Śledztwo w Sprawie Katastrofy

Prokuratura wszczęła śledztwo w kierunku spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia. Zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na przekroczenie dozwolonej prędkości przez kierowcę w momencie zdarzenia. Dodatkowo, zarządzono przeprowadzenie sekcji zwłok ofiar oraz powołano biegłych do szczegółowego zbadania przebiegu wypadku.

Mężczyzna, który spowodował wypadek, został aresztowany na wniosek prokuratury, która argumentowała swoją decyzję m.in. surowością potencjalnej kary oraz ryzykiem ucieczki. Sprawa wywołała duże poruszenie, zarówno wśród mieszkańców Warszawy, jak i w mediach, które na bieżąco informują o postępach śledztwa.