Cztery godziny później chłopca na hulajnodze zauważył mężczyzna, który poruszał się jedną z ulic miasta. To było 12 kilometrów drogami od miejsca w którym chłopiec zaginął. Mężczyzna o samotnym dziecku na hulajnodze poinformował policję i zaopiekował się chłopcem do momentu przybycia patrolu. Jak informuje policja, ośmiolatek nie płakał, ale powiedział, że chce wracać do domu. Nie miał też żadnych obrażeń.
Funkcjonariusze będą wyjaśniać okoliczności tego zdarzenia. Dziecko wróciło pod opiekę rodziny.