Zatrzymano 74-letnią kobietę podejrzewaną o pomoc Jackowi Jaworkowi

Zatrzymano 74-letnią kobietę, która jest podejrzewana o pomoc w ukrywaniu się Jacka Jaworka, poszukiwanego za potrójne morderstwo w Borowcach. Informację tę przekazał Piotr Wróblewski z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. Kobieta, będąca krewną Jaworka, została przesłuchana i usłyszała zarzut z artykułu 239 paragraf 1 Kodeksu karnego, który dotyczy utrudniania śledztwa.

 

Jaworek, który przez ponad trzy lata ukrywał się przed organami ścigania, był poszukiwany za zabicie swojego brata, bratowej oraz ich 17-letniego syna w nocy z 9 na 10 lipca 2021 roku. Ciała ofiar odnaleziono w ich domu w Borowcach, a sam Jaworek zniknął bez śladu, co doprowadziło do jednej z największych akcji poszukiwawczych w Polsce.

Przełom w sprawie nastąpił w lipcu 2024 roku, kiedy to odnaleziono ciało Jaworka na terenie Dąbrowy Zielonej. Sekcja zwłok wykazała, że popełnił samobójstwo poprzez strzał z broni palnej. Znalezienie jego ciała wywołało kolejną falę pytań dotyczących tego, kto mógł mu pomagać w ukrywaniu się przez tak długi czas.

Według prokuratury, zatrzymana 74-latka miała pomagać Jaworkowi w ukrywaniu się tuż przed jego śmiercią. Na jej posesji zabezpieczono przedmioty, które obecnie są badane pod kątem ich związku z działalnością przestępczą Jaworka. Prokurator Wróblewski zaznaczył, że decyzja o zastosowaniu aresztu lub innych środków zapobiegawczych wobec kobiety ma zostać podjęta w najbliższym czasie.

Sprawa Jacka Jaworka od samego początku wzbudzała ogromne zainteresowanie opinii publicznej. Jego dramatyczny czyn, który doprowadził do śmierci trzech osób, w tym 17-letniego bratanka, oraz późniejsze zniknięcie, stały się tematem licznych spekulacji i medialnych doniesień. Śledczy od samego początku podejrzewali, że Jaworek nie działał sam i że ktoś mógł mu pomagać w ucieczce, co znajduje teraz swoje potwierdzenie.

Reporterzy, którzy śledzili sprawę, wskazują, że ciało Jaworka odnaleziono w pobliżu miejsca, gdzie pochowano jego ofiary. To sugeruje, że mógł on wrócić w rodzinne strony, by zakończyć swoje życie w miejscu, które miało dla niego szczególne znaczenie. Prokuratura kontynuuje badanie wszystkich wątków związanych z tą sprawą, starając się ustalić pełen obraz wydarzeń.

Śledczy podkreślają, że zebrane dowody wskazują na to, że Jaworek działał sam, a jego śmierć była wynikiem samobójstwa. Mimo to, kwestie związane z ewentualną pomocą udzieloną mu podczas ucieczki wciąż są przedmiotem intensywnych badań.