Zamieszki w Quito. Demonstranci podpalili rządowy budynek

Ekwador pogrąża się w coraz większym chaosie. Masowe protesty z każdym dniem się zaostrzają, a demonstranci sięgają po radykalne metody. Ulice przypominają strefę działań wojennych. Prezydent Lenin Moreno zdecydował o wprowadzeniu godziny policyjnej, a armia otrzymała zgodę na użycie siły.

W sobotę (12.10) doszło do eskalacji protestów. W stolicy kraju Quito demonstranci zaatakowali między innymi budynki rządowe, podpalając jeden z nich. Celem dla protestujących stały się także siedziby jednej z gazet oraz stacja telewizyjna. Budynki obrzucono kamieniami, kostką brukową i butelkami z benzyną.

Policja użyła gazu łzawiącego. Łącznie zatrzymano 34 osoby. Zablokowana jest droga na lotnisko. Na ulicach zalegają płonące samochody. W związku z napiętą sytuacją prezydent Lenin Moreno zdecydował o wprowadzeniu godziny policyjnej. Ekwadorczycy mają zakaz przemieszczania się po kraju. Armia otrzymała ponadto zgodę na użycie siły. Do ochrony porządku skierowano 74 tysiące żołnierzy i policjantów.

Masowe protesty wybuchły w Ekwadorze na początku października w związku ze zniesieniem przez rząd obowiązujących od 40 lat dopłat do paliw. Wywołało to gwałtowny skok cen benzyny.