Wracali z interwencji, sami wpadli w pułapkę. Wóz strażacki wpadł do dziury

W Kaliszu doszło do niecodziennej sytuacji. Pomocy służb potrzebowała… straż pożarna. Gdy strażacy chcieli odjechać spod bloku po ugaszeniu pożaru, pod ich wozem zerwała się nawierzchnia i trzeba było rozpocząć kolejną akcję – wyciągania samochodu z dziury w ziemi. 

Doszło do nietypowego zdarzenia. Pod samochodem pożarniczym zadysponowanym do pożaru piwnicy w bloku, podczas zwijania się, praktycznie po akcji zerwała się powierzchnia

relacjonował st. kpt. Sławomir Kotoński ze straży pożarnej w Kaliszu.

 Jak poinformował, rozmiary dziury, w którą wpadł wóz strażacki to – w przybliżeniu – trzy na trzy metry. Miała ona głębokość półtora metra.