W drugim co do wielkości mieście Charkowie nie ma prądu – mówi dyrektor regionalny Oleg Synehubow.
W Charkowie odnotowano piętnaście wybuchów, a w Odessie prądu nie było ponad 53 000 gospodarstw domowych.
Minister energetyki Ukrainy Niemiec Galuszczenko oskarżył Rosję o próbę sprowokowania „awarii systemu energetycznego kraju na dużą skalę”.
Dodał, że linia energetyczna zasilająca elektrownię atomową w Zaporożu została przecięta.
Szef regionu Iwan Fiodorow powiedział, że elektrownia jest „na skraju przerwy w dostawie prądu”, dodając, że siedem budynków w regionie zostało zniszczonych, a 35 innych uszkodzonych.
Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że podczas fali nocnych ataków Rosja wystrzeliła na Ukrainę ponad 60 dronów Shahed i około 90 rakiet.
Według doniesień co najmniej dwie osoby zginęły, a 14 zostało rannych.
Nowy atak następuje dzień po tym, jak siły rosyjskie przeprowadziły jeden z największych nalotów od tygodni na stolicę Ukrainy, Kijów. Co najmniej 17 osób, w tym dziecko, zostało rannych w wyniku spadających gruzów.
Ostatni atak skłonił prezydenta Zełenskiego do ponowienia apelu o większą pomoc wojskową i dodatkowe systemy obrony powietrznej od zachodnich sojuszników.
Powiedział, że braki amunicji, z jakimi borykają się jego żołnierze, są „upokarzające” dla Europy i dodał: „Europa może zapewnić więcej i ważne jest, aby teraz to udowodnić”.
Ukraińska państwowa spółka hydroenergetyczna podała, że rosyjski strajk uderzył także w jej największą tamę, DniproHES w Zaporożu.
Na nagraniu wideo widać pożar tamy, ale nie wydaje się, aby doszło do bezpośredniego naruszenia.
Filmy w mediach społecznościowych pokazywały trolejbus z pasażerami, który przejeżdżał przez tamę, gdy zapalił się po uderzeniu rakietowym.
Policja w Zaporożu twierdzi, że ruch przez tamę został całkowicie wstrzymany.
Do eksplozji doszło także w Krzywym Rogu, rodzinnym mieście prezydenta Zełenskiego, oraz w Winnicy, oba w środkowej Ukrainie. Uszkodzili „obiekt infrastruktury krytycznej” – poinformowali ukraińscy urzędnicy.
Ataki na sieci energetyczne stanowią część działań wojennych Rosji przeciwko Ukrainie. Jesienią i zimą 2022 roku Moskwa przeprowadziła zakrojone na szeroką skalę ataki na ukraińską infrastrukturę energetyczną, pogrążając miliony ludzi w ciemnościach i pozbawiając ich ciepła, prądu i wody. W wyniku ataków 17 milionów Ukraińców na dłuższy czas zostało pozbawionych regularnych dostaw energii elektrycznej.
Szef ukraińskiego operatora sieci energetycznej Wołodymyr Kudrycki powiedział jednak, że nie były one tak groźne jak ataki z czwartkowego wieczoru.
Powiedział: „Uderzonych zostało dziesiątki obiektów sieciowych. To zjawisko na skalę globalną”.
Kudrycki dodał, że najbardziej dotknięty był Charków, gdzie „Rosja dosłownie próbowała zniszczyć wszystkie główne obiekty energetyczne zasilające miasto”.
Prezydent Zełenski często określał rosyjskie ataki na elektrownie mianem „terroryzmu energetycznego”.
Na początku tego miesiąca Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakazy aresztowania dwóch czołowych rosyjskich dowódców, oskarżając ich o zamawianie ataków na ukraińską infrastrukturę energetyczną.