Wjechała w “instrybutor”, będzie leczona w zamkniętej placówce.
37-letnia kobieta, która w lutym wjechała samochodem w budynek stacji benzynowej w Rymaniu, nie odpowie za swój czyn. Zdaniem biegłych była ona niepoczytalna. W marcu prokuratura postawiła jej zarzut uszkodzenia mienia i narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Teraz Sąd podejmie decyzję, czy będzie musiała podjąć leczenie w zamkniętym ośrodku psychiatrycznym.
– Prokurator zdecydował, że pani Katarzyna zostanie poddana badaniom przez biegłych lekarzy psychiatrów. Zwrócono się do sądu z wnioskiem na wyrażenie zgody na przeprowadzenie obserwacji sądowo psychiatrycznej podejrzanej. Po przeprowadzeniu badań prokuratura kołobrzeska otrzymała opinię, w której biegli jednoznacznie stwierdzają, że pani Katarzyna A. nie może ponieść odpowiedzialności karnej za swoje czyny, ponieważ dopuściła się ich będąc w takim stanie psychicznym, który uniemożliwiał rozpoznanie ich znaczenia i pokierowanie swoim postępowaniem. Okazało się, że pani Katarzyna A. już wcześniej miała różnego rodzaju zakłócenia czynności psychicznych, które niestety utrzymują się do dnia dzisiejszego. Prokurator będzie musiał zwrócić się z wnioskiem o to, by umieścić Katarzynę A. w zamkniętej placówce, gdzie dalej będzie leczona – poinformował Ryszard Gąsiorowski z prokuratury okręgowej w Koszalinie.