W żłobie leży… Niecodzienna interwencja policji w Wyszkowie

Policjanci musieli interweniować po tym, jak pijana mieszkanka Wyszkowa nie chciała opuścić bożonarodzeniowej szopki. 42-latka tłumaczyła, że chciała posiedzieć w żłóbku i przykryć siankiem małego Jezusa…

Na skwerze Jana Pawła II w Wyszkowie, przed sanktuarium św. Idziego gmina Wyszków postawiła okazałą bożonarodzeniową szopkę. W nocy ze środy na czwartek dyżurny wyszkowskiej policji otrzymał zgłoszenie od operatora monitoringu miejskiego o dwóch osobach, które miały wejść do wnętrza szopki.

Jak się okazało, w środku była pijana kobieta. Jeszcze przed przyjazdem mundurowych, kobietę chciał wyprowadzić przechodzący obok mężczyzna – kilkakrotnie prosił, aby wyszła ze stajenki – ta jednak stawiała opór.

Policjanci przewieźli wyszkowiankę na komisariat. Kobieta miała ponad 2 promile alkoholu. Następnego dnia niewiele pamiętała, co się działo w nocy.

„Tłumaczyła interweniującym policjantom, że chciała w zimową mroźną noc posiedzieć w żłóbku, przykryć siankiem małego Jezusa, ale niechcący uszkodziła lewą dłoń królowi Baltazarowi, którego przewróciła” – czytamy w komunikacie policji.

42-latka jest dobrze znana wyszkowskim policjantom. Za swoje przedświąteczne postępowanie odpowie przed sądem. Grozi jej kara aresztu oraz wysoka grzywna.