Prokuratura twierdzi, że sędzia nie dopełnił formalności przez co skazany spędził w więzieniu miesiąc dłużej. Sprawa była wyjaśniana w Sądzie Najwyższym, a wewnętrzne postępowanie wykazało, że to nie sędziowie są winni tej sytuacji. Orzeczenie Izby Dyscyplinarnej ws. profesora Wróbla jest nieprawomocne. Prokuratura Krajowa nie wyklucza odwołania.
– Orzeczenie jest nieprawomocne, w związku z tym zapewne zostanie wdrożona kontrola instancyjna. Najpierw należy zapoznać się z pisemnym uzasadnieniem. Dzisiaj zostały przedstawione tylko ustne motywy i dopiero po wpłynięciu uzasadnienia pisemnego będzie można wywiedzenie środka zaskarżenia w terminie przypisanym ustawą – wyjaśnił Kamil Kowalczyk z Prokuratury Krajowej.
– Oczywiście, z takiego praktycznego punktu widzenia to jest bardzo korzystne rozstrzygnięcie, ponieważ pan profesor Wróbel jest znakomitym sędzią, ogromnym autorytetem moralnym, dla prawników, studentów i jest takim moralnym I prezesem SN, więc oczywiście jest to rozstrzygnięcie, które jest korzystne i z którego w pewnym sensie jesteśmy zadowolone, bo za tym przemawia interes naszego klienta. Natomiast bez wątpienia nie możemy zapominać, i to padło też wiele razy na tej sali, że uczestniczymy w pewnego rodzaju spektaklu, teatrze prawnym – stwierdziła obrońca sędziego Wróbla, Sylwia Gregorczyk-Abram.
– Orzeczenie jest nieprawomocne, w związku z tym zapewne zostanie wdrożona kontrola instancyjna. Najpierw należy zapoznać się z pisemnym uzasadnieniem. Dzisiaj zostały przedstawione tylko ustne motywy i dopiero po wpłynięciu uzasadnienia pisemnego będzie można wywiedzenie środka zaskarżenia w terminie przypisanym ustawą – wyjaśnił Kamil Kowalczyk z Prokuratury Krajowej.
– Oczywiście, z takiego praktycznego punktu widzenia to jest bardzo korzystne rozstrzygnięcie, ponieważ pan profesor Wróbel jest znakomitym sędzią, ogromnym autorytetem moralnym, dla prawników, studentów i jest takim moralnym I prezesem SN, więc oczywiście jest to rozstrzygnięcie, które jest korzystne i z którego w pewnym sensie jesteśmy zadowolone, bo za tym przemawia interes naszego klienta. Natomiast bez wątpienia nie możemy zapominać, i to padło też wiele razy na tej sali, że uczestniczymy w pewnego rodzaju spektaklu, teatrze prawnym – stwierdziła obrońca sędziego Wróbla, Sylwia Gregorczyk-Abram.