Trzej podejrzani ws. wybuchu w Szczyrku zostali aresztowani
Bielski sąd zdecydował o aresztowaniu trzech osób podejrzanych o spowodowanie wybuchu gazu w Szczyrku, w wyniku którego zginęło osiem osób. O zastosowanie wobec zatrzymanych aresztu tymczasowego wnioskowała prokuratura, prowadząca śledztwo w sprawie tej tragedii.
O decyzji sądu poinformował w piątek PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej sędzia Jarosław Sablik. Jak powiedział, dwaj podejrzani zostali aresztowani na trzy miesiące, trzeci – na miesiąc.
Decydując o aresztowaniu wszystkich trzech mężczyzn sąd kierował się chęcią zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania.
Przesłankami zastosowania aresztu, oprócz prawdopodobieństwa popełnienia przez podejrzanych zarzucanych im czynów, były m.in. obawa matactwa oraz zagrożenie wysoką karą. Podejrzanym grozi do 12 lat więzienia.
Mężczyźni są podejrzani o sprowadzenie pożaru i zawalenia się budynku, w wyniku czego śmierć poniosło osiem osób – to zarzuty z art. 163 Kodeksu karnego.
Podejrzani to: Roman D. – prezes firmy budowlanej, która zleciła przewiert pod ul. Leszczynową w Szczyrku, oraz Marcin S. i Józef D. – pracownicy firmy budowlanej specjalizującej się w przewiertach podziemnych i wykonujący to zlecenie.
Sędzia Sablik nie sprecyzował, którzy podejrzani zostali aresztowani na trzy miesiące, a który na miesiąc. Prokuratura wnioskowała o trzymiesięczny areszt dla każdego z trzech podejrzanych.
Na decyzję sądu w sprawie zastosowania aresztu przysługuje odwołanie do sądu okręgowego.
Podejrzani zostali zatrzymani w środę. Po przedstawieniu im zarzutów przedstawiciele prokuratury poinformowali, że treść wyjaśnień złożonych przez zatrzymanych wymaga zweryfikowania, na co potrzeba czasu – stąd m.in. wniosek o areszt.
Kwalifikacja prawna zarzucanego podejrzanym czynu jest dla wszystkich taka sama, natomiast treść zarzutów różni się w zależności od roli, jaką każdy z nich odgrywał w sprawie. Śledczy nie udzielają informacji na temat wyjaśnień podejrzanych.
Do tragedii doszło 4 grudnia wieczorem. Wybuch gazu zniszczył całkowicie trzykondygnacyjny dom. Ratownicy znaleźli w gruzach ciała ośmiu ofiar, w tym czworga dzieci.
Po wybuchu bielska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach. Śledczy zlecili pisemne opinie powołanych w tej sprawie biegłych z zakresu fizykochemii, budownictwa, gazownictwa, geodezji i geologii.
Przed ponad tygodniem prokuratorzy potwierdzili, że istniał związek między wybuchem gazu w Szczyrku a pracami budowlanymi prowadzonymi pod ulicą, przy której stał zniszczony dom. Podczas badania z wykorzystaniem georadaru znaleziono miejsce uszkodzenia gazociągu, które później zostało odsłonięte i poddane szczegółowym oględzinom.
W poniedziałek bielska prokuratura poinformowała o zakończeniu identyfikacji wszystkich ofiar wybuchu gazu. W czwartek zostały one pochowane na cmentarzu parafialnym w Szczyrku.(PAP)