Tornada i burze na południu Stanów Zjednoczonych. Co najmniej 18 osób zginęło

Co najmniej 18 osób zginęło po tym, jak silne tornada i burze wystąpiły na południu Stanów Zjednoczonych. Trąby powietrzne przeszły przez siedem stanów – od Teksasu po Karolinę Północną. W hrabstwie Jefferson Davis w stanie Mississippi życie straciły cztery osoby, a zniszczonych zostało ponad sto budynków.

W pasie frontu burzowego powstało około 60 tornad. Silny wiatr przewracał drzewa i samochody, zrywał dachy i przesuwał całe domy. W powietrzu latały konary, śmieci i fragmenty zburzonych budynków. Wiatr zrywał też linie wysokiego napięcia, przez co blisko milion domów nie ma prądu. Front burzowy przesuwa się na północ.

Ostrzeżenia wydano miedzy innymi w stanie Nowy Jork. Burmistrz miasta zaapelował do mieszkańców, by pozostali w domach – tym razem nie tylko z powodu koronawirusa, ale również bardzo silnego wiatru.