Tankowiec z Rosji zawija do Gdańska na tankowanie przed dalekim rejsem do Chin

W gdańskim porcie zarejestrowano nietypowego gościa – tankowiec Lugatti pod liberyjską banderą, który przypłynął bezpośrednio z rosyjskiego portu Ust-Ługa. Jego przybycie do Polski wzbudziło zainteresowanie, zwłaszcza w kontekście obowiązujących sankcji nałożonych na Rosję.

Statek, jak zapewniają przedstawiciele Portu Gdańsk oraz Urzędu Morskiego w Gdyni, nie narusza jednak tych ograniczeń, gdyż jego celem jest jedynie zatankowanie paliwa przed dalszą podróżą do Chin.

Aneta Urbanowicz, przedstawicielka działu komunikacji w Porcie Gdańsk, poinformowała, że Lugatti wpłynął na redę portu w poniedziałek o godzinie 20.15. Statek, który służy do przewozu paliw, nie wchodzi bezpośrednio do infrastruktury portu, lecz korzysta z usług bunkrowania na redzie. To standardowa praktyka dla statków potrzebujących uzupełnienia paliwa w trakcie długich rejsów międzynarodowych.

Magdalena Kierzkowska, rzeczniczka prasowa Urzędu Morskiego w Gdyni, podkreśliła, że dodatkowe procedury dotyczą głównie statków przewożących towary objęte sankcjami oraz jednostek zarejestrowanych pod rosyjską banderą, które mają zakaz wejścia do portów Unii Europejskiej. W przypadku Lugatti, pływającego pod flagą Liberii i zmierzającego do Chin, te ograniczenia nie mają zastosowania.

Zaskakujące może być, że tankowiec nie pojawił się od razu na internetowym spisie spodziewanych statków, co zwróciło uwagę mediów. Jednak, jak wyjaśnia przedstawicielka Urzędu Morskiego w Gdyni, awizacja statku została przeprowadzona zgodnie z procedurami, a różnice w widoczności informacji wynikają z charakteru systemów używanych przez służby portowe.

Przypadek tankowca Lugatti jest przykładem na to, jak skomplikowane mogą być relacje międzynarodowe w branży transportu morskiego, szczególnie w obliczu sankcji i ograniczeń handlowych. Jednocześnie podkreśla to zdolność polskich portów do obsługi międzynarodowego ruchu morskiego z zachowaniem wszystkich wymogów prawnych i bezpieczeństwa.