– W samych majtkach na boso uciekliśmy – powiedział ocalały z pożaru.
Płomienie w błyskawicznym tempie strawiły wszystko co znajdowało się w mieszkaniu na pierwszym piętrze.
– Nie mają nic. Mamy nadzieję, że będzie okej, że coś się pomoże, że coś odbudują – stwierdziła sąsiadka.
Ludzie w okolicy chcą pomóc ofiarom pożaru. Sołtys Rynarzewa Iwona Kornacka podała, że wiele osób zaoferowało już swoją pomoc.
– Jest bardzo duży odzew. Przynoszą ludzie pieniądze, telefony. Każdy oferuje się, żeby dać meble, dać odzież – dodaje sołtys Kornacka.
Do pożaru doszło 4 kwietnia. W momencie pojawienia się ognia w budynku przebywały cztery osoby. Przybyli na miejsce strażacy ewakuowali mieszkańców, w tym kobietę w ciężkim stanie. Wszyscy trafili pod opiekę ratowników medycznych. W akcji gaśniczej uczestniczyło siedem zastępów państwowej straży pożarnej.