Jak wyjaśnił Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji, w incydencie brały udział dwie grupy osób. W dochodzeniu brane są pod uwagę zarówno napaść jednej z nich na drugą, jak i scenariusz “wymiany ciosów”. – Można odnieść wrażenie, że zarówno jedna, jak i druga strona jest stroną atakującą i broniącą się – mówił rzecznik KSP.
Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę, policji nie zawiadomiono jednak bezpośrednio po nim. Zrobił to dopiero personel szpitala, dokąd z obrażeniami trafili trzej poszkodowani mężczyźni.