Śmiertelnie groźna bakteria rozprzestrzenia się w Japonii
Japonia boryka się z gwałtownym wzrostem przypadków paciorkowcowego zespołu wstrząsu toksycznego (STSS), choroby o wysokiej śmiertelności, która rozprzestrzenia się w rekordowym tempie. Według tamtejszego ministerstwa zdrowia, liczba zakażeń w pierwszej połowie 2024 roku już przekroczyła całkowitą liczbę przypadków z roku poprzedniego.
Do czerwca odnotowano 977 przypadków, podczas gdy w całym 2023 roku było ich 941. Eksperci ostrzegają, że obecnie nawet trzy na dziesięć zakażeń kończy się śmiercią pacjenta.
W pierwszych trzech miesiącach 2024 roku z powodu STSS zmarło 77 osób. Profesor Ken Kikuchi, specjalista od chorób zakaźnych, cytowany przez „Japan Times”, szacuje, że liczba przypadków w Japonii może osiągnąć 2,5 tysiąca do końca roku. – Większość zgonów następuje w ciągu 48 godzin od wystąpienia objawów – dodaje.
STSS jest wywoływany przez paciorkowce beta-hemolizujące z grupy A. Choroba ma gwałtowny przebieg, rozpoczynając się od gorączki, bólów mięśni i obrzęków. Szybko prowadzi do niewydolności wielonarządowej, co stanowi bezpośrednie zagrożenie życia. W niektórych przypadkach choroba powoduje martwicę tkanki łącznej, co sprawia, że jest czasem nazywana “mięsożerną”. Wskaźnik śmiertelności sięga nawet 30%.
Amerykańskie Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) zauważa, że osoby zakażone STSS często cierpią również na inne choroby osłabiające ich zdolność do walki z infekcją, takie jak nowotwory czy cukrzyca. W ostatnich latach restrykcje związane z pandemią COVID-19, takie jak noszenie maseczek i dystans społeczny, przyczyniły się do zmniejszenia liczby zakażeń. Po zniesieniu tych środków ochronnych wiele krajów, w tym Japonia, odnotowało wzrost przypadków STSS.
Japoński Narodowy Instytut Chorób Zakaźnych wydał w marcu ostrzeżenie dotyczące rosnącej liczby przypadków STSS, zauważając, że liczba zakażeń stale rośnie od lipca 2023 roku, szczególnie wśród osób poniżej 50. roku życia.
Japońska stacja NHK zwraca uwagę, że przyczyny tegorocznego wzrostu zakażeń STSS są niejasne. Profesor Ken Kikuchi sugeruje, że jednym z powodów może być osłabiony system odpornościowy ludzi. – Odporność możemy wzmacniać poprzez stały kontakt z bakterią. Ten mechanizm był zakłócony w czasie pandemii COVID-19, co sprawiło, że więcej osób jest podatnych na infekcje – wyjaśnia.