Zgodnie z informacjami, dyrektor, który ma 39 lat, miał wcześniej nękać uczennicę, również poprzez media społecznościowe. Rzekomy incydent miał miejsce, gdy dziewczynka wracała do domu z lekcji. Mężczyzna miał ją zaciągnąć do swojego samochodu, gdzie doszło do gwałtu.
Obecnie dyrektor jest w areszcie, ale sytuacja wokół tej sprawy jest napięta. Przed budynkiem komisariatu policji zgromadziła się grupa osób – nauczyciele oraz pracownicy szkoły, którzy domagają się zwolnienia podejrzanego. W tym kontekście zaskakujące jest to, że rodzina dziewczynki doświadcza groźb i oskarżeń, że rzekomo “sprowokowała” swojego napastnika.
Biuro boliwijskiego rzecznika praw obywatelskich wydało oświadczenie, potępiając wszelkie próby obarczenia winą ofiary oraz domagając się od władz podjęcia odpowiednich działań wobec osób, które popierają oskarżonego i próbują utrudniać działania organów ścigania.
Sprawa rzuca cień na Boliwię, gdzie niestety przemoc seksualna wobec nieletnich jest stosunkowo częstym zjawiskiem. Jak podaje “Guardian”, jedno na trzy dziewczęta doświadcza przemocy seksualnej przed osiągnięciem pełnoletności. Co gorsza, wiele z tych zbrodni nie jest zgłaszanych ani ściganych, co przyczynia się do klimatu bezkarności dla sprawców.